Unijne sankcje gospodarcze wobec Rosji nałożone za aneksję Krymu powinny być przedłużone - zapowiedziała w Luksemburgu szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini. Restrykcje wygasają wraz z końcem lipca.
Unijne stanowisko do tej pory było takie, że ewentualne złagodzenie sankcji, bądź ich całkowite zniesienie jest uzależnione od wypełnienia mińskich porozumień o zawieszeniu broni na wschodzie Ukrainy. Szefowa unijnej dyplomacji powiedziała, że postępu w tej sprawie nie ma.
- W związku z tym, że nie ma postępu, musimy podjąć określone decyzje - zaznaczyła Federica Mogherini.
Jednak - mimo, że porozumienia mińskie nie są realizowane - to w przeszłości zdarzało się, że kraje, które mają dobre i bliskie relacje z Rosją apelowały o złagodzenie, a nawet zniesienie restrykcji. Ostatni taki apel popłynął z Włoch, a do przedłużenia sankcji potrzebna jest jednomyślność.
- Obecnie nic nie wskazuje na to, żeby tej jednomyślności nie było - skomentował minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. Jeśli zapadnie pozytywna decyzja sankcje zostaną przedłużone do końca stycznia.