Gwałtowne deszcze spowodowały liczne problemy w Grecji. Zalane zostały drogi i budynki.
Deszcz był tak gwałtowny, że w kilkanaście minut zalewał balkony, podwórza i ulice. Sporo samochodów znalazło się pod wodą. W wielu miejscach pojawiły się problemy z dostawą prądu. Na jednej ze stacji metra na kwadranas zgasły światła. Inną stację - Panormu - zamknięto, bo zalane zostały platformy. To w tamtej okolicy były też spore problemy komunikacyjne. Przed jednym ze szpitali woda sięgnęła pacjentom do piersi. Pływali, żeby dostać się do budynku.
Najwięcej zgłoszeń o pomoc straż pożarna odebrała w zachodniej Attyce i centrum Aten. Po raz drugi w tym tygodniu przez miasto przeszedł ulewny deszcz. To nietypowe dla tej pory roku. Lokalne władze natychmiast zaapelowały do mieszkańców o ostrożność.
Zaledwie tydzień temu - w poniedziałek, w pożarze, który wybuchł w Attyce, życie straciło co najmniej 88 osób. Greckie władze są oskarżane o brak odpowiednich informacji, co pozwoliłoby ograniczyć rozmiary tragedii.