Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

źródło: https://pixabay.com/pl/3348307/MasterTux/ (CC0 domena publiczna)
źródło: https://pixabay.com/pl/3348307/MasterTux/ (CC0 domena publiczna)
"Pragniemy wyrazić nasze najgłębsze wyrazy współczucia - nasze myśli są z Państwem". To fragment oświadczenia, które po piątkowej tragedii w Koszalinie wydało stowarzyszenie zrzeszające właścicieli "escape roomów".
W tekście zamieszczonym na profilu stowarzyszenia na Facebooku czytamy, że "Dbanie o bezpieczeństwo uczestników gier w escape roomach zawsze i wszędzie musi być priorytetem".

- Podpisujemy się pod tym oświadczeniem i jesteśmy przygotowani na kontrole - zapewnia Karolina Słomka z "Escape Roomu 45 minut" w Lublinie.

- Drzwi są zamykane na klucz, ale jeżeli są to grupy osób małoletnich, to nie zamykamy w ogóle drzwi. Nie tylko ze względu, że coś by się działo, ale ogólnie: gdyby chciały wyjść natychmiast. Mamy też dodatkowy klucz, który wisi wewnątrz, obok napisane jest: "w razie niebezpieczeństwa proszę użyć klucza" - wyjaśnia Karolina Słomka.

Przedstawiciele stowarzyszenia zapewniają, że każdy pokój jest monitorowany, a pracownik obiektu na bieżąco śledzi, co dzieje się w każdym z pokoi. Słyszy również rozmowy graczy.

Jednak wszystkie te procedury to nasz pomysł, my w żaden sposób nie jesteśmy nadzorowani - dodaje Karolina Słomka.

- Nie mamy takiego obowiązku; ani straży pożarnej, ani sanepidu. Zachowujemy zasady bezpieczeństwa, intuicyjnie do tego podeszliśmy tak, jak choćby z kluczem, gaśnicą, instrukcją przeciwpożarową... - zaznaczyła.

Kontrole "escape room'ów" w całej Polsce przeprowadzają strażacy na zlecenie MSWiA.

W piątkowym pożarze jednego z takich miejsc w Koszalinie zginęło pięć 15-latek. W lokalu było wiele zaniedbań; nie było między innymi właściwej drogi ewakuacji. Przyczyną pożaru była najprawdopodobniej rozszczelnienia butla z gazem. Ofiary zginęły od zatrucia tlenkiem węgla.
- Drzwi są zamykane na klucz, ale jeżeli są to grupy osób małoletnich, to nie zamykamy w ogóle drzwi. Nie tylko ze względu, że coś by się działo, ale ogólnie: gdyby chciały wyjść natychmiast. Mamy też dodatkowy klucz, który wisi wewnątrz, obok napisane je
- Nie mamy takiego obowiązku; ani straży pożarnej, ani sanepidu. Zachowujemy zasady bezpieczeństwa, intuicyjnie do tego podeszliśmy tak, jak choćby z kluczem, gaśnicą, instrukcją przeciwpożarową... - zaznaczyła.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty