Plan łagodzenia ograniczeń w Belgii może być wstrzymany z powodu wciąż wysokich przyjęć do szpitali osób zakażonych koronawirusem. Tak uważają belgijscy wirusolodzy.
Potwierdziła to także premier Belgii Sophie Wilmes w wywiadzie dla telewizji VRT.
"Plan nie jest wyryty w skale” - dodała.
Od początku pandemii w Belgii potwierdzono ponad 46 tysięcy zakażeń i odnotowano ponad 7 tysięcy zgonów. Z danych opublikowanych wczoraj wynika, że liczba osób hospitalizowanych spadła poniżej 4 tysięcy.
Liczba pacjentów przyjmowanych do szpitali każdego dnia spada, ale wciąż przekracza 200.
Wirusolog Marc Van Ranst uważa, że dopiero kiedy codziennie przyjmowanych do szpitali będzie mniej niż 100 osób, można zacząć łagodzić ograniczenia związane z koronawirusem.
Premier Sophie Wilmes też przyznała, że plan przygotowany przez Radę Bezpieczeństwa Narodowego może nie być dotrzymany.
- Chcemy złagodzić ograniczenia ponieważ trudno się żyje w obecnej sytuacji, ale nie ma absolutnie żadnej pewności co do terminów. 4 maja chcemy rozpocząć cały proces, ale nie wiemy czy do tego dojdzie. Musimy to wszystko zorganizować w najlepszy sposób z możliwych - powiedziała szefowa belgijskiego rządu.
Na razie - zgodnie z planem - od 4 maja dozwolona ma być aktywność sportowa na świeżym powietrzu bez kontaktu fizycznego. Tydzień późnej otwarte zostaną wszystkie sklepy.
"Plan nie jest wyryty w skale” - dodała.
Od początku pandemii w Belgii potwierdzono ponad 46 tysięcy zakażeń i odnotowano ponad 7 tysięcy zgonów. Z danych opublikowanych wczoraj wynika, że liczba osób hospitalizowanych spadła poniżej 4 tysięcy.
Liczba pacjentów przyjmowanych do szpitali każdego dnia spada, ale wciąż przekracza 200.
Wirusolog Marc Van Ranst uważa, że dopiero kiedy codziennie przyjmowanych do szpitali będzie mniej niż 100 osób, można zacząć łagodzić ograniczenia związane z koronawirusem.
Premier Sophie Wilmes też przyznała, że plan przygotowany przez Radę Bezpieczeństwa Narodowego może nie być dotrzymany.
- Chcemy złagodzić ograniczenia ponieważ trudno się żyje w obecnej sytuacji, ale nie ma absolutnie żadnej pewności co do terminów. 4 maja chcemy rozpocząć cały proces, ale nie wiemy czy do tego dojdzie. Musimy to wszystko zorganizować w najlepszy sposób z możliwych - powiedziała szefowa belgijskiego rządu.
Na razie - zgodnie z planem - od 4 maja dozwolona ma być aktywność sportowa na świeżym powietrzu bez kontaktu fizycznego. Tydzień późnej otwarte zostaną wszystkie sklepy.