W Belgii 36 tysięcy mandatów zostało wystawionych za łamanie zakazów wprowadzonych w związku z koronawirusem.
Trzy czwarte ukaranych osób ma zapłacić po 250 euro za udział w zabronionych spotkaniach w większym gronie, czy imprezach, lub 750 euro za ich zorganizowanie.
25 procent zatrzymanych za złamanie zakazów zostało wezwanych przed sąd, bo dopuściło się kilku przewinień. Kary nakładane są także za złamanie zakazu podróży, które nie są niezbędne, wyjście z domu w sytuacji, która nie może być uznana za nadzwyczajną, czy za brak co najmniej 1,5-metrowego dystansu od innych ludzi.
Belgia rozpoczęła w tym tygodniu łagodzenie ograniczeń. I tak na przykład aktywność sportowa na świeżym powietrzu jest dozwolona, ale bez kontaktu fizycznego, z udziałem maksymalnie dwóch osób, oprócz tych, z którymi się mieszka. Cały czas musi być zachowany dystans.
Od najbliższego poniedziałku otwarte mają być wszystkie sklepy, tydzień później wznawiane będą lekcje w szkołach. Jednak możliwość jednodniowych wyjazdów za miasto lub do drugich domów nad morzem czy w górach została przełożona z 18 maja na 8 czerwca. Do tego czasu mają być także zamknięte bary, kawiarnie i restauracje.