Eksperci z Instytutu Badawczego Leśnictwa prowadzą badania w Biebrzańskim Parku Narodowym, które mają określić, jakie straty w przyrodzie spowodował pożar tych terenów.
- Na razie dysponują tylko szczątkowymi informacjami - mówiła w Goniądzu Główna Konserwator Przyrody Małgorzata Golińska. - Spaleniu uległy siedliska niezwykle potrzebne dla wodniczki. Orlik grubodzioby w Biebrzańskim Parku Narodowym został zainwentaryzowany w pięciu miejscach, wiemy, że trzy z tych miejsc zostały spalone. Szczegółowe informacje poznamy po tym, kiedy zostanie przeprowadzony monitoring - tłumaczyła Golińska.
Udział w tych badaniach zapowiedzieli także m.in przyrodnicy ze Szwecji.
Podczas trwającego prawie tydzień pożaru spłonęło ponad 5 tysięcy hektarów bagiennych łąk i lasów. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.