Od poniedziałku na międzynarodowym lotnisku w Brukseli możliwe testy na koronawirusa. Na początku będą one tylko dostępne dla pasażerów powracających z czerwonych stref, o wysokim wskaźniku zakażeń.
Testy będą musieli zrobić także ci, którzy mieli kontakt z osobami zakażonymi i zostali powiadomieni o tym przez centrum zajmujące się śledzeniem kontaktów.
Najpierw będą to testy standardowe, dopiero za kilka tygodni będą możliwe testy ekspresowe z wynikiem do trzech godzin. Wtedy także będą je mogli zrobić pasażerowie wylatujący z Brukseli do krajów, które zezwalają na wjazd osobom z negatywnymi wynikami.
W kolejnej fazie centrum testowe będzie otwarte dla wszystkich, także tych, którzy dobrowolnie będą chcieli się przebadać.
Osoby, które będą musiały zrobić testy, zapłacą niecałe 47 euro, czyli ponad 200 złotych. Ci, którzy są ubezpieczeni w Belgii, płacić nie muszą. Testy na życzenie będą kosztować więcej - 67 euro, czyli prawie 300 złotych, a ekspresowe 135 euro, czyli około 600 złotych.
Najpierw będą to testy standardowe, dopiero za kilka tygodni będą możliwe testy ekspresowe z wynikiem do trzech godzin. Wtedy także będą je mogli zrobić pasażerowie wylatujący z Brukseli do krajów, które zezwalają na wjazd osobom z negatywnymi wynikami.
W kolejnej fazie centrum testowe będzie otwarte dla wszystkich, także tych, którzy dobrowolnie będą chcieli się przebadać.
Osoby, które będą musiały zrobić testy, zapłacą niecałe 47 euro, czyli ponad 200 złotych. Ci, którzy są ubezpieczeni w Belgii, płacić nie muszą. Testy na życzenie będą kosztować więcej - 67 euro, czyli prawie 300 złotych, a ekspresowe 135 euro, czyli około 600 złotych.