Szczeciński himalaista bierze udział w akcji ratunkowej na Annapurnie w Himalajach.
Waldemar Kowalewski, który w piątek zdobył szczyt ruszył na pomoc trzem zaginionym Rosjanom. Po tym jak razem z m.in. Jarosławem Zdanowiczem wszedł na wierzchołek,
wrócili do tzw. base-campu. To baza wypraw, która znajduje się na wysokości 4130 m. n.p.m.
Stamtąd helikopter zabrał Zdanowicza do Poghary - to z powodu odmrożeń. Kowalewski z kolei ruszył do góry po tym, jak dowiedział się, że nie ma kontaktu z trzema rosyjskimi uczestnikami wyprawy.
To kolejna wyprawa Kowalewskiego w Himalaje. W styczniu próbował zdobyć K2. Nie udało się jednak przez kontuzję.
To właśnie w tym samym czasie po raz pierwszy w historii szczyt K2 zimą zdobyła grupa dziesięciu Szerpów.
Kowalewski przeszedł jednak operację i wrócił w góry.
Annapurna to ośmiotysięcznik, 10. co do wysokości szczyt świata.
wrócili do tzw. base-campu. To baza wypraw, która znajduje się na wysokości 4130 m. n.p.m.
Stamtąd helikopter zabrał Zdanowicza do Poghary - to z powodu odmrożeń. Kowalewski z kolei ruszył do góry po tym, jak dowiedział się, że nie ma kontaktu z trzema rosyjskimi uczestnikami wyprawy.
To kolejna wyprawa Kowalewskiego w Himalaje. W styczniu próbował zdobyć K2. Nie udało się jednak przez kontuzję.
To właśnie w tym samym czasie po raz pierwszy w historii szczyt K2 zimą zdobyła grupa dziesięciu Szerpów.
Kowalewski przeszedł jednak operację i wrócił w góry.
Annapurna to ośmiotysięcznik, 10. co do wysokości szczyt świata.