Wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski powiedział, że resort liczy na kontynuację dialogu z nauczycielami w sprawie ich wynagrodzeń.
Związki zawodowe reprezentujące nauczycieli oczekują podwyżek. Odrzuciły propozycje przedstawione przez ministerstwo.
- Przedłożona propozycja jest pozycją wyjściową - zaznaczył wiceminister Tomasz Rzymkowski.
Podkreślał, że zaproponowane podwyżki - wynoszące od 1300 do 1400 złotych brutto - są rekordowe.
- Podwyżki rzędu 36 procent w stosunku do chwili obecnej średniego wynagrodzenia nauczycieli nie było nigdy no tej pory - powiedział wiceminister.
Wyliczył, że resort proponuje, by nauczyciel stażysta zarabiał 4950 złotych brutto, nauczyciel mianowany - 6400 złotych brutto, a nauczyciel dyplomowany - 7890 złotych brutto.
Podwyżki miałyby obowiązywać od 1 września przyszłego roku. Ministerstwo zaproponowało też uproszczenie ścieżki awansu nauczycieli poprzez likwidację stopnia nauczyciela kontraktowego. Resort zaproponował przy tym wzrost pensum z 18 do 22 godzin. Już teraz jednak statystyczny nauczyciel - według ministerstwa - ma trzy godziny nadliczbowe, ponad 18-godzinne pensum.
- Przedłożona propozycja jest pozycją wyjściową - zaznaczył wiceminister Tomasz Rzymkowski.
Podkreślał, że zaproponowane podwyżki - wynoszące od 1300 do 1400 złotych brutto - są rekordowe.
- Podwyżki rzędu 36 procent w stosunku do chwili obecnej średniego wynagrodzenia nauczycieli nie było nigdy no tej pory - powiedział wiceminister.
Wyliczył, że resort proponuje, by nauczyciel stażysta zarabiał 4950 złotych brutto, nauczyciel mianowany - 6400 złotych brutto, a nauczyciel dyplomowany - 7890 złotych brutto.
Podwyżki miałyby obowiązywać od 1 września przyszłego roku. Ministerstwo zaproponowało też uproszczenie ścieżki awansu nauczycieli poprzez likwidację stopnia nauczyciela kontraktowego. Resort zaproponował przy tym wzrost pensum z 18 do 22 godzin. Już teraz jednak statystyczny nauczyciel - według ministerstwa - ma trzy godziny nadliczbowe, ponad 18-godzinne pensum.
Dodaj komentarz 5 komentarzy
"Propozycja podwyżek dla nauczycieli jest pozycją wyjściową"
Jak się komu nie podoba krótki łańcuch, bat i miska ryżu, to może se wyjść...
Na wejściu powinno się wziąć pod uwagę że nauczyciele nie pracują przez wakacje, ferie, rekolekcje
i w tygodniu pracują 18 godzin, gdy inni pracują pracują 40.
głupoty gadasz, Tadziu. Każdy, kto ma nauczyciela w rodzinie, doskonale wie ile czasu i wysiłku wymaga ten zawód.
Potwierdzam Jan Nowak. Tadziu pewnie ma 11 lat i taki jego pogląd na świat nauczycieli :)
Kolejna kasta! Czym się zajmują w wakacje, ferie , rekolekcje, i 22 godziny w tygodniu?