Prokuratura Instytutu Pamięci Narodowej postawiła zarzut składania fałszywych zeznań byłemu prezydentowi RP.
Jak informuje gdański oddział IPN, zarzut dotyczy złożenia nieprawdziwych zeznań, mających służyć za dowód w postępowaniu karnym prowadzonym w sprawie podrobienia na szkodę Lecha Wałęsy dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970-1976. W piątek były prezydent został przesłuchany w charakterze podejrzanego w gdańskiej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu IPN.
Lech Wałęsa nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień - przekazał szef biura prasowego Instytutu Pamięci Narodowej prokurator Rafał Leśkiewicz.
- W wyniku dzisiejszego przesłuchania panu Lechowi Wałęsie zostały przedstawione zarzuty składania fałszywych zeznań, wobec czego w tej chwili postępowanie prowadzone jest przeciwko Lechowi Wałęsie. Czyn ten opisany w artykule 233 § 1 Kodeksu Karnego zagrożony jest karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat - podkreślał Leśkiewicz.
Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte po zawiadomieniu osoby prywatnej. Dotyczy zeznań, które Lech Wałęsa złożył w 2016 roku w postępowaniu karnym w sprawie podrobienia na jego szkodę dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970-1976.
Przesłuchany wówczas w charakterze świadka i uprzedzony o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania Lech Wałęsa zaprzeczył, aby sporządzał i podpisywał okazane mu podczas przesłuchania dokumenty, znajdujące się w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek”.
Lech Wałęsa nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień - przekazał szef biura prasowego Instytutu Pamięci Narodowej prokurator Rafał Leśkiewicz.
- W wyniku dzisiejszego przesłuchania panu Lechowi Wałęsie zostały przedstawione zarzuty składania fałszywych zeznań, wobec czego w tej chwili postępowanie prowadzone jest przeciwko Lechowi Wałęsie. Czyn ten opisany w artykule 233 § 1 Kodeksu Karnego zagrożony jest karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat - podkreślał Leśkiewicz.
Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte po zawiadomieniu osoby prywatnej. Dotyczy zeznań, które Lech Wałęsa złożył w 2016 roku w postępowaniu karnym w sprawie podrobienia na jego szkodę dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970-1976.
Przesłuchany wówczas w charakterze świadka i uprzedzony o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania Lech Wałęsa zaprzeczył, aby sporządzał i podpisywał okazane mu podczas przesłuchania dokumenty, znajdujące się w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Bolek”.
Dodaj komentarz 5 komentarzy
BOlek nie Kompromituj się pan !
nie zamylaj
przyznaj się pan..
do wspołpracy z ZSRR itp!
no i co z tego? A nawet gdyby... to nie zmienia to faktu, iż to dzięki Wałęsie ówczesna Solidarność, z Wałęsą na czele, rozwaliła system komunistyczny.
GDZIE wówczas byli dzisiejsi wielce odważni oskarżyciele?
I GDZIE byśmy my wszyscy byli teraz???
Chyba tam, gdzie teraz, obecnie, właśnie teraz! prowadzi nas PiS. Szczując Polaków na Polaków, skłócając nas ze sobą i z wszystkimi dookoła i wyprowadzając Polskę z Unii Europejskiej.
Co ty nie powiesz !
Do luksemburga nie pojechał z Solidarnością !
NItrlas i ARukowicz struga wariata !
i kase trzepie JAKO EROPOSEŁ !
50 TYS. NA MIESIĄC !
EUROPOSEŁ 50 tys. miesięcznie?
To tyle, co "dwórki" Glapińskiego w NBP.
Swoją drogą, to chyba jednak słuszne, że cycate dwórki zarabiają więcej od europosła... :))