W zamieszkach w Kazachstanie zostało poszkodowanych ponad tysiąc osób - poinformowało tamtejsze Ministerstwo Zdrowia.
Według wiceminister zdrowia Ażar Ginijat, około 400 osób przebywa w szpitalach, w tym 62 na oddziałach intensywnej terapii.
Zamieszki w Kazachstanie wybuchły 2 stycznia po ogłoszeniu przez rząd podwyżek cen paliw. W kilku największych miastach tysiące demonstrantów wyszły na ulice. Wczoraj protestujący demolowali budynki rządowe, redakcje państwowych mediów i biura lokalnych administracji. W całym kraju ogłoszono stan wyjątkowy.
Prezydent Kasym-Żomart Tokajew wezwał na pomoc sojuszników z Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Do Kazachstanu polecieli już rosyjscy komandosi. Gotowość zgłosili także pozostali uczestnicy Układu: Białoruś, Armenia, Kirgistan i Tadżykistan.