Rzecznik Pentagonu John Kirby powiedział, że rosyjski krążownik Moskwa nie zatonął, ale wymaga napraw.
Jak mówił dla CNN, statek płynie teraz na wschód, prawdopodobnie do stoczni remontowej w Sewastopolu na Krymie.
John Kirby dodał, że na pokładzie doszło do dużej eksplozji, ale nie wiadomo do końca czym była spowodowana. Według jego informacji, jednostka doznała uszkodzeń około 100 kilometrów od Odessy. "Eksplozja była na tyle duża, że otrzymaliśmy sygnały, iż inne jednostki płynęły na pomoc, więc prawdopodobnie ta pomoc była potrzebna" - mówił rzeczni Pentagonu.
Wcześniej doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan mówił, że do zniszczenia krążownika doszło albo z powodu niekompetencji Rosji, albo z powodu udanego ataku Ukrainy. Ukraińskia armia twierdzi, że w nocy na flagowym okręcie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej wybuchł pożar i zaczął on tonąć. "Rosyjski okręt został uszkodzony za pomocą ukraińskich rakiet"- poinformował o tym przedstawiciel ukraińskiego dowództwa operacyjnego „Południe” Władysław Nazarow.
Krążownik Moskwa uczestniczył w zajmowaniu Wyspy Węży na początku wojny, kiedy ukraińscy obrońcy w niewybredny sposób odpowiedzieli na rosyjskie apele o poddanie się. Na pokładzie krążownika znajdowało się prawdopodobnie ponad 20 pocisków manewrujących.
John Kirby dodał, że na pokładzie doszło do dużej eksplozji, ale nie wiadomo do końca czym była spowodowana. Według jego informacji, jednostka doznała uszkodzeń około 100 kilometrów od Odessy. "Eksplozja była na tyle duża, że otrzymaliśmy sygnały, iż inne jednostki płynęły na pomoc, więc prawdopodobnie ta pomoc była potrzebna" - mówił rzeczni Pentagonu.
Wcześniej doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan mówił, że do zniszczenia krążownika doszło albo z powodu niekompetencji Rosji, albo z powodu udanego ataku Ukrainy. Ukraińskia armia twierdzi, że w nocy na flagowym okręcie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej wybuchł pożar i zaczął on tonąć. "Rosyjski okręt został uszkodzony za pomocą ukraińskich rakiet"- poinformował o tym przedstawiciel ukraińskiego dowództwa operacyjnego „Południe” Władysław Nazarow.
Krążownik Moskwa uczestniczył w zajmowaniu Wyspy Węży na początku wojny, kiedy ukraińscy obrońcy w niewybredny sposób odpowiedzieli na rosyjskie apele o poddanie się. Na pokładzie krążownika znajdowało się prawdopodobnie ponad 20 pocisków manewrujących.