Rosyjskie społeczeństwo tonie w informacyjno-propagandowym chaosie. Niezależne media informują o zbrodniach wojennych popełnianych przez Kreml i rosyjską armię, a propagandyści wmawiają Rosjanom, że ich kraj padł ofiarą zmowy Ukrainy z Zachodem.
Jak zauważają niezależni analitycy, obie strony informacyjnego frontu są zgodne - Rosja przegrywa wojnę na Ukrainie.
Portal "Ważne Historie" napisał, że w bitwie pod Pawłowką w obwodzie donieckim ze 120 osobowej kompanii przeżyło 19 osób.
"Żołnierze pili wodę z kałuż i żywili się resztkami znalezionymi w piwnicach" - cytuje portal wypowiedź krewnej jednego z Rosjan. O porażkach i stratach na froncie informują również kremlowscy propagandyści. Jednak w ich przekazie jest nawoływanie do niszczenia ukraińskich miast i mobilizacji całego rosyjskiego społeczeństwa w obronie przed wrogami.
W ocenie części rosyjskich analityków niezależnych, wśród kremlowskich propagandystów narasta strach przed odpowiedzialnością za nawoływanie do zbrodni wojennych, a na szczytach władzy dojrzewa przekonanie, że czas Władimira Putina dobiega końca. Zdaniem analityków, zindoktrynowane i zastraszone społeczeństwo nie odegra istotnej roli w przyszłym procesie zmian.
Portal "Ważne Historie" napisał, że w bitwie pod Pawłowką w obwodzie donieckim ze 120 osobowej kompanii przeżyło 19 osób.
"Żołnierze pili wodę z kałuż i żywili się resztkami znalezionymi w piwnicach" - cytuje portal wypowiedź krewnej jednego z Rosjan. O porażkach i stratach na froncie informują również kremlowscy propagandyści. Jednak w ich przekazie jest nawoływanie do niszczenia ukraińskich miast i mobilizacji całego rosyjskiego społeczeństwa w obronie przed wrogami.
W ocenie części rosyjskich analityków niezależnych, wśród kremlowskich propagandystów narasta strach przed odpowiedzialnością za nawoływanie do zbrodni wojennych, a na szczytach władzy dojrzewa przekonanie, że czas Władimira Putina dobiega końca. Zdaniem analityków, zindoktrynowane i zastraszone społeczeństwo nie odegra istotnej roli w przyszłym procesie zmian.