Już nie tylko apteki, ale i niektóre szpitale w Czechach borykają się z brakiem podstawowych leków dla dzieci.
W Czechach na dobre rozpoczęła się epidemia kilku chorób wirusowych, a dotknięte nimi dzieci znacznie częściej niż w poprzednich latach wymagają hospitalizacji. Zapełnione są oddziały pediatryczne na przykład w Czeskich Budziejowicach i Vyszkowie.
Jednocześnie pediatrzy borykają się z dodatkowym problemem, jakim jest brak podstawowych leków przeciwgorączkowych i przeciwbólowych. "W postaci syropu nie mamy już niczego z paracetamolem bądź ibuprofenem" - powiedziała Eva Libigerova ze szpitala na praskiej Bulovce, cytowana przez "Denik N".
Szpitalom kończy się też część antybiotyków, których aktualnie nie da się zamówić. "Producenci zgłaszają przerwy w dostawach, a terminy ich wznowienia są różne. W przypadku wielu niezbędnych i trudnych do zastąpienia preparatów jest to marzec przyszłego roku" - dodała Eva Libigerova. Tymczasowym rozwiązaniem jest przygotowywanie leków na zamówienie w aptekach, jednak możliwości takiej produkcji są ograniczone.
Firmy farmaceutyczne wyjaśniają, że brak leków wynika z połączenia skutków pandemii i późniejszych wahań na rynku leków z gwałtownym wzrostem zachorowalności na choroby układu oddechowego. Problemem zajmuje się czeskie ministerstwo zdrowia.