Rosyjskie media niezależne informują o prowadzonych przez Kreml przygotowaniach do drugiej fali mobilizacji.
Reżim chce, oprócz własnych obywateli, wcielać do armii Ukraińców z terenów tymczasowo okupowanych. Ukraiński Zarząd Główny Wywiadu Ministerstwa Obrony podał, że Moskwa chce stworzyć w krótkim czasie dwumilionową armię i rzucić ją na Ukrainę.
W ostatnich miesiącach Rosja zmobilizowała około 300 tysięcy mężczyzn. Część rekrutów to skazańcy, odsiadujący długoletnie wyroki, których wcielono do oddziałów najemniczych.
Już wcześniej, w rozmowie z Radiem Swoboda Olga Romanowa z organizacji broniącej praw skazanych "Ruś Siedząca" zauważyła, że coraz mniej rosyjskich więźniów chce jechać na front.
- Więźniowie odmawiają werbunku i to już jest tendencja. Zła wiadomość jest taka, że oni znaleźli inne rezerwy. To dwa i pół tysiąca więźniów ukraińskich, a konkretnie wywiezionych z obwodów chersońskiego i mikołajowskiego. Oni zostali rozmieszczeni w 10 rosyjskich koloniach karnych, są obywatelami Ukrainy i ich po prostu szantażują - mówi Romanowa.
Rosjanie odsiadujący wyroki są wcielani do prywatnej kompanii wojskowej nazywanej "Grupą Wagnera". W ocenie obrońców praw człowieka są traktowani jak armatnie mięso. Z kolei ukraińscy więźniowie mają być zmuszani do przyjęcia rosyjskiego obywatelstwa, żeby można było ich wcielić do regularnej armii.
W ostatnich miesiącach Rosja zmobilizowała około 300 tysięcy mężczyzn. Część rekrutów to skazańcy, odsiadujący długoletnie wyroki, których wcielono do oddziałów najemniczych.
Już wcześniej, w rozmowie z Radiem Swoboda Olga Romanowa z organizacji broniącej praw skazanych "Ruś Siedząca" zauważyła, że coraz mniej rosyjskich więźniów chce jechać na front.
- Więźniowie odmawiają werbunku i to już jest tendencja. Zła wiadomość jest taka, że oni znaleźli inne rezerwy. To dwa i pół tysiąca więźniów ukraińskich, a konkretnie wywiezionych z obwodów chersońskiego i mikołajowskiego. Oni zostali rozmieszczeni w 10 rosyjskich koloniach karnych, są obywatelami Ukrainy i ich po prostu szantażują - mówi Romanowa.
Rosjanie odsiadujący wyroki są wcielani do prywatnej kompanii wojskowej nazywanej "Grupą Wagnera". W ocenie obrońców praw człowieka są traktowani jak armatnie mięso. Z kolei ukraińscy więźniowie mają być zmuszani do przyjęcia rosyjskiego obywatelstwa, żeby można było ich wcielić do regularnej armii.