Około stu żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej szuka obiektu przypominającego balon, który w nocy z piątku na sobotę wleciał do Polski od strony Białorusi.
W sobotę przez cały dzień pomagały żołnierzom z powietrza śmigłowiec i dron. Widzieli je okoliczni mieszkańcy.
- Widzieliśmy tylko, nie wiem czy to w związku z poszukiwaniami, helikopter w barwach jakby ratowniczych, jeden radiowóz, który jechał w kierunku sąsiedniej wioski, jakby czegoś szukał. Ale to może być przypadek - mówiła w sobotę sołtys wsi Kowalki, Renata Kopaczewska.
Mieszkańcy Rypina niewiele wiedzieli o sprawie. - Słyszeliśmy, że trwają poszukiwania, ale nikt takiego obiektu nie widział u nas. Nic takiego nie działo się u nas, żeby postawiło człowieka na nogi. Słychać, że balony Chiny wysyłają nad USA, teraz nad nami latają - mówią mieszkańcy.
W związku z poszukiwaniami balonu Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przesłało alerty SMS-owe mieszkańcom województw: zachodniopomorskiego a także kujawsko-pomorskiego i pomorskiego.