Rosyjscy najemnicy z "Grupy Wagnera" wstrzymują werbunek i wycofują się z frontu. Takie informacje przekazują rosyjskie media niezależne i sami Wagnerowcy.
Po niedawnym buncie najemników, części z nich moskiewski reżim dał wybór, albo podpisują kontrakty z regularną armią, albo przenoszą się na Białoruś. Na razie nie ma jasności do jakich operacji Kreml zamierza wykorzystać „Grupę Wagnera”.
Niezależni analitycy wojskowi są podzieleni w ocenie sytuacji. Jedni przekonują, że bunt najemników był inspirowany przez tę część rosyjskich służb specjalnych, która chciała pozbyć się dyktatora Władimira Putina. Inni tłumaczą, że tak zwany bunt, to operacja, która miała przykryć przerzucenie wyszkolonych i dobrze uzbrojonych oddziałów na Białoruś, które będą kontrolować działania reżimu Aleksandra Łukaszenki i destabilizować sytuację na granicach Polski, Litwy i Ukrainy. W samej Rosji zamknięto punkty werbunkowe Wagnerowców.
Szef reżimowej komisji obrony w Dumie Państwowej Andriej Kartapałow oświadczył na forum parlamentu, że „Grupa Wagnera” nie będzie uczestniczyła w działaniach na terytorium Ukrainy. Jednocześnie niezależni dziennikarze podkreślają, że koordynator najemników i organizator buntu Jewgienij Prigożyn łącznie na wszystkie swoje przedsięwzięcia biznesowe dostał z budżetu państwa około 850 miliardów rubli, to jest w przeliczeniu ponad 9 miliardów euro.
Niezależni analitycy wojskowi są podzieleni w ocenie sytuacji. Jedni przekonują, że bunt najemników był inspirowany przez tę część rosyjskich służb specjalnych, która chciała pozbyć się dyktatora Władimira Putina. Inni tłumaczą, że tak zwany bunt, to operacja, która miała przykryć przerzucenie wyszkolonych i dobrze uzbrojonych oddziałów na Białoruś, które będą kontrolować działania reżimu Aleksandra Łukaszenki i destabilizować sytuację na granicach Polski, Litwy i Ukrainy. W samej Rosji zamknięto punkty werbunkowe Wagnerowców.
Szef reżimowej komisji obrony w Dumie Państwowej Andriej Kartapałow oświadczył na forum parlamentu, że „Grupa Wagnera” nie będzie uczestniczyła w działaniach na terytorium Ukrainy. Jednocześnie niezależni dziennikarze podkreślają, że koordynator najemników i organizator buntu Jewgienij Prigożyn łącznie na wszystkie swoje przedsięwzięcia biznesowe dostał z budżetu państwa około 850 miliardów rubli, to jest w przeliczeniu ponad 9 miliardów euro.