"Stawiamy twarde weto paktowi migracyjnemu" - zapowiedział przed szczytem unijnym premier Mateusz Morawiecki.
Przywódcy państw wspólnoty spotkali się dziś w hiszpańskiej Grenadzie, by dyskutować m.in. o tak zwanym pakcie migracyjnym.
Zgodnie z propozycją Komisji, kraje członkowskie miałyby albo przyjąć pewną liczbę migrantów, albo zapłacić około 20 tysięcy euro od nie przyjętej osoby. Premier Mateusz Morawiecki te opłaty nazywa karą i zapowiada, że Polska takiemu rozwiązaniu się zdecydowanie sprzeciwia. Co jak relacjonował przed szczytem przekazał już pozostałym szefom rządów: "Bardzo wielu się ze mną zgadza. Boją się tego dyktatu, który płynie z Brukseli i z Berlina. My się tego dyktatu nie boimy"
Premier zaznaczył, że Polska odrzuca pakt migracyjny ze względów bezpieczeństwa: "W Szwecji premier, z którym zamieniłem już kilka słów wczoraj, dzisiaj będę rozmawiał dłużej. Musi wyprowadzić wojsko, ponieważ policja już nie wystarcza. Do Marsylii ściągane są służby specjalne. My chcemy spokoju."
Szef polskiego rządu podkreśla, że Polska już pięć lat temu odrzuciła propozycję relokacji uchodźców wewnątrz wspólnoty.
Zgodnie z propozycją Komisji, kraje członkowskie miałyby albo przyjąć pewną liczbę migrantów, albo zapłacić około 20 tysięcy euro od nie przyjętej osoby. Premier Mateusz Morawiecki te opłaty nazywa karą i zapowiada, że Polska takiemu rozwiązaniu się zdecydowanie sprzeciwia. Co jak relacjonował przed szczytem przekazał już pozostałym szefom rządów: "Bardzo wielu się ze mną zgadza. Boją się tego dyktatu, który płynie z Brukseli i z Berlina. My się tego dyktatu nie boimy"
Premier zaznaczył, że Polska odrzuca pakt migracyjny ze względów bezpieczeństwa: "W Szwecji premier, z którym zamieniłem już kilka słów wczoraj, dzisiaj będę rozmawiał dłużej. Musi wyprowadzić wojsko, ponieważ policja już nie wystarcza. Do Marsylii ściągane są służby specjalne. My chcemy spokoju."
Szef polskiego rządu podkreśla, że Polska już pięć lat temu odrzuciła propozycję relokacji uchodźców wewnątrz wspólnoty.