Stu marynarzy i pracowników hotelowych znajdzie prace na nowym promie, który kupiła Polska Żegluga Bałtycka.
Jednostka ma trafić na linię po krótkim remoncie w lipcu - mówi Piotr Redmerski, prezes Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.
- Świnoujście - Ystad, tutaj jest największy wzrost. 13-14 procent wzrostu rocznie wymaga, żeby co dwa lata był podstawiony nowy prom. "Mazovia" była wprowadzana dwa lata temu. Klienci już żądają i oczekują następnego promu - mówi Redmerski.
Prom "Cracovia" będzie miał kolorowy dziób, tak jak "Mazovia".
- Dziób, tak jak przy "Mazovii", też będzie przemalowany. Mamy bardzo ciekawy projekt. Będzie to kolejna jednostka z charakterystycznym logo, nietypowym dla armatora. Myślę, że tradycja z "Mazovii", która tak dobrze się rozpoczęła, będzie kontynuowana - mówi prezes Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.
"Cracovia" ma około 180 metrów długości i 25 szerokości. Prom dołączy do floty dwóch jednostek należących do PŻB "Baltivii" i "Mazovii", pływających na linii Świnoujście - Ystad.
Jednostka ma trafić na linię po krótkim remoncie w lipcu - mówi Piotr Redmerski, prezes Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.