Bez owijania w bawełnę. Dowozi. Mortal Kombat 1, swoisty reset najsłynniejszej serii bijatyk sprawdza się świetnie niemal pod każdym względem. Robi to bez przeprowadzania rewolucji, mimo wspomnianego resetu, a dzięki kolejnemu, twórczemu rozwinięciu sprawdzonych pomysłów. Nie eksperymentuje przesadnie, nie szarżuje, ale ciekawi, intryguje, wciąga, niekiedy zachwyca. Świat zaczął się na nowo. Są nowe światy, które stworzył Liu Kang w nowym, boskim wydaniu. Turniej, który ułatwia jednemu światowi nad drugim, wciąż trwa, rozpoczęło się kompletowanie nowych wojowników, którzy będą reprezentować ziemski wymiar. Ale tym razem są też inne, ważniejsze starcia do wygrania. Resztę sobie zobaczcie - warto.
Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.