Dymisji rządu po aferze taśmowej domaga się opozycja. To reakcja na doniesienia "Wprost".
Dziennikarze opublikowali nagranie rozmowy prezesa NBP z ministrem spraw wewnętrznych. Bank - w zamian za dymisję ministra finansów i nowelizację ustawy o NBP - miał pomóc sfinansować deficyt państwa.
- To nie tylko niezgodne z prawem, ale i kompromitujące - ocenił w radiowej "Kawiarence politycznej" radny PiS-u w sejmiku województwa Paweł Mucha.
- To absolutna kompromitacja człowieka, który ma ochronę kontrwywiadowczą; człowieka, który kieruje służbami specjalnymi i je nadzoruje, który powinien być gwarantem naszego bezpieczeństwa także, jeśli chodzi o sferę zewnętrzną. Jeśli tego rodzaju rozmowy w knajpie mógł nagrać dziennikarz lub ktokolwiek inny, to mogły to zrobić również służby innych państw - uważa Mucha.
- Nie ważne kto i jak nagrał rozmowę - dodał radny SLD Dariusz Wieczorek. - Czuję, że to będzie obrona rządzącej PO i PSL-u, czyli atak na dziennikarzy, że skądś zdobyli te taśmy. A to w tym wszystkim jest mało istotne.
Radny PO Robert Zdobylak przypomniał, że nikt jeszcze nie potwierdził autentyczności nagrania, a zdaniem Zdobylaka niewykluczone, że taśma została zmanipulowana.
- 2014 rok jest jedynym, w którym Narodowy Bank Polski, pomimo osiągniętego zysku, nie wpłacił do kasy państwa żadnych środków finansowych, czyli gdyby ta rozmowa była jakimś targiem politycznym, to winien wpłacić - tłumaczył Zdobylak.
Premier Donald Tusk na poniedziałek zapowiedział konferencję prasową.
Rozmowa Sienkiewicza i Belki miała odbyć się rok temu. Nie wiadomo kto ją zarejestrował. Wiadomo jednak, że kilka miesięcy później szef rządu w ramach rekonstrukcji gabinetu zdymisjonował ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego, rozpoczęły się także prace nad nowelą ustawy o banku centralnym.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".
Wprost.pl/x-news
- To nie tylko niezgodne z prawem, ale i kompromitujące - ocenił w radiowej "Kawiarence politycznej" radny PiS-u w sejmiku województwa Paweł Mucha.
- To absolutna kompromitacja człowieka, który ma ochronę kontrwywiadowczą; człowieka, który kieruje służbami specjalnymi i je nadzoruje, który powinien być gwarantem naszego bezpieczeństwa także, jeśli chodzi o sferę zewnętrzną. Jeśli tego rodzaju rozmowy w knajpie mógł nagrać dziennikarz lub ktokolwiek inny, to mogły to zrobić również służby innych państw - uważa Mucha.
- Nie ważne kto i jak nagrał rozmowę - dodał radny SLD Dariusz Wieczorek. - Czuję, że to będzie obrona rządzącej PO i PSL-u, czyli atak na dziennikarzy, że skądś zdobyli te taśmy. A to w tym wszystkim jest mało istotne.
Radny PO Robert Zdobylak przypomniał, że nikt jeszcze nie potwierdził autentyczności nagrania, a zdaniem Zdobylaka niewykluczone, że taśma została zmanipulowana.
- 2014 rok jest jedynym, w którym Narodowy Bank Polski, pomimo osiągniętego zysku, nie wpłacił do kasy państwa żadnych środków finansowych, czyli gdyby ta rozmowa była jakimś targiem politycznym, to winien wpłacić - tłumaczył Zdobylak.
Premier Donald Tusk na poniedziałek zapowiedział konferencję prasową.
Rozmowa Sienkiewicza i Belki miała odbyć się rok temu. Nie wiadomo kto ją zarejestrował. Wiadomo jednak, że kilka miesięcy później szef rządu w ramach rekonstrukcji gabinetu zdymisjonował ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego, rozpoczęły się także prace nad nowelą ustawy o banku centralnym.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".
Wprost.pl/x-news