Spadły główne indeksy na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych - pisze TVN Biznes i Świat. WIG 20 i WIG 30 spadły o około 1,5 proc.
Według niektórych ekspertów, to z powodu afery taśmowej. Taką opinię wyraził m.in. Konrad Soszyński z PKO BP.
"Razimy dziś słabością, ciężko znaleźć inny powód niż doniesienia z weekendu. Inwestorzy nie lubią niepewności, wszystkie karty w rękach premiera" - ocenił z kolei Roland Paszkiewicz z Pekao SA.
W sobotę tygodnik "Wprost" ujawnił nagrania, w których szefowie MSW i NBP planują odwołanie ministra finansów w zamian za pomoc finansową banku dla państwa.
- Nieuczciwe i nie do zaakceptowania - tak słowa szefa NBP Marka Belki określił Andrzej Kaźmierczak, członek Rady Polityki Pieniężnej. W rozmowie z agencją Bloomberg dodał, że będzie się domagał wyjaśnień.
Z kolei członkini RPP Elżbieta Chojna-Duch uznała w telewizji Polsat, że Belka posunął się za daleko, ale nie złamał prawa.
To była "konspiracja, której treścią jest pewien układ polityczny", miał on polegać na dodrukowaniu pieniędzy, by "wpłynąć na bieg spraw politycznych" - powiedział z kolei prof. Leszek Balcerowicz, były wicepremier i szef NBP.
Ujawnione podsłuchy doprowadziły też do spadku cen złotego - donosi "Puls Biznesu". Według gazety, waluta w dłuższej perspektywie pozostanie jednak mocna.
Rozmowa ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza i prezesa Narodowego Banku Polskiego Marka Belki miała odbyć się rok temu. Nie wiadomo, kto ją zarejestrował.
Wiadomo jednak, że kilka miesięcy później szef rządu w ramach rekonstrukcji gabinetu zdymisjonował ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego. Rozpoczęły się także prace nad nowelą ustawy o banku centralnym, czego chciał Belka.
"Razimy dziś słabością, ciężko znaleźć inny powód niż doniesienia z weekendu. Inwestorzy nie lubią niepewności, wszystkie karty w rękach premiera" - ocenił z kolei Roland Paszkiewicz z Pekao SA.
W sobotę tygodnik "Wprost" ujawnił nagrania, w których szefowie MSW i NBP planują odwołanie ministra finansów w zamian za pomoc finansową banku dla państwa.
- Nieuczciwe i nie do zaakceptowania - tak słowa szefa NBP Marka Belki określił Andrzej Kaźmierczak, członek Rady Polityki Pieniężnej. W rozmowie z agencją Bloomberg dodał, że będzie się domagał wyjaśnień.
Z kolei członkini RPP Elżbieta Chojna-Duch uznała w telewizji Polsat, że Belka posunął się za daleko, ale nie złamał prawa.
To była "konspiracja, której treścią jest pewien układ polityczny", miał on polegać na dodrukowaniu pieniędzy, by "wpłynąć na bieg spraw politycznych" - powiedział z kolei prof. Leszek Balcerowicz, były wicepremier i szef NBP.
Ujawnione podsłuchy doprowadziły też do spadku cen złotego - donosi "Puls Biznesu". Według gazety, waluta w dłuższej perspektywie pozostanie jednak mocna.
Rozmowa ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza i prezesa Narodowego Banku Polskiego Marka Belki miała odbyć się rok temu. Nie wiadomo, kto ją zarejestrował.
Wiadomo jednak, że kilka miesięcy później szef rządu w ramach rekonstrukcji gabinetu zdymisjonował ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego. Rozpoczęły się także prace nad nowelą ustawy o banku centralnym, czego chciał Belka.