Przed sądem partyjnym SLD stanął w czwartek radny wojewódzki Adam Ostaszewski. Wniosek o wykluczenie go z Sojuszu złożył przewodniczący ugrupowania w regionie, Dariusz Wieczorek. Zarzucił mu, że działa na szkodę partii.
- Taka jest moja ocena. Ci działacze, którzy chcą nas wykluczyć z partii nie mają Lewicy nic do zaproponowania i to oni szkodzą Lewicy, a ich jedynym celem jest to, żeby tylko i wyłącznie dotrwać do wyborów parlamentarnych i w jakiś cudowny sposób znaleźć się na wygodnych fotelach w Sejmie. Nic więcej - stwierdził Ostaszewski.
Adam Ostaszewski to nie jedyny członek SLD, którego czeka proces przed sądem partyjnym.
- Jest także wniosek skierowany przeciwko drugiemu radnemu wojewódzkiemu, Arturowi Nyczowi. Dariusz Wieczorek oświadczył, że kieruje także wnioski przeciwko byłym radnym, bardzo aktywnym działaczom SLD w Szczecinie, Jędrzejowi Wijasowi i Piotrowi Kęsikowi, też o wykluczenie z partii - mówił Ostaszewski.
Ostatecznie sąd odroczył decyzję. Kolejna sprawa ma się odbyć w czerwcu. W czwartek sąd partyjny przyznał, że radny Adam Ostaszewski nie miał czasu zapoznać się z zarzutami, jakie przeciwko radnemu sformułował przewodniczący Sojuszu w regionie.
W kwietniu Adam Ostaszewski i Artur Nycz zawiesili swoje członkostwo w klubie radnych SLD w zachodniopomorskim sejmiku. Jak mówili, to wyraz solidarności z posłem Grzegorzem Napieralskim, także ukaranym za krytykę Sojuszu.
Przed wyborami prezydenckimi Ostaszewski napisał też na Facebooku, że Magdalena Ogórek [kandydatka na prezydenta RP popierana przez SLD - red.] nie jest jego kandydatką na Prezydenta RP. Później zarzucił Dariuszowi Wieczorkowi, że terroryzuje niepokornych, którzy chcą zmienić SLD na lepsze.