Zachodniopomorskie może przyjąć kilkuset uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki - mówił w "Rozmowach pod krawatem" wojewoda zachodniopomorski, Marek Tałasiewicz.
- Te miejsca będą wskazywane w zależności od decyzji rządu i od liczb, od konkretnych osób, które ewentualnie mogłyby tu przyjechać - mówił wojewoda.
- Ilu ludzi moglibyśmy przyjąć u siebie? - zapytał prowadzący rozmowę, Tomasz Chaciński.
- Jeśli by to było kilkaset osób, to z punktu widzenia tej bazy socjalnej moglibyśmy stworzyć ludzkie, godne warunki - odpowiedział Tałasiewicz.
Wojewoda powiedział również, że lepiej niż bronić się przed napływem uchodźców jest się do niego przygotować. - Najlepiej by było, żeby większość tych ludzi w ogóle nie wyjechała stamtąd skąd wyjechała, ale skoro już wyjechali i ryzykują życie płynąc między wyspami, to coś z tym trzeba zrobić. Tu się nie ma co wymądrzać, bo i tak tu przyjdą, więc zamiast mówić, że nie chcemy huraganu, to trzeba na ten huragan przygotować.
Wśród krajów Unii Europejskiej nie ma jednomyślności w sprawie przyjmowania imigrantów. Czechy, Słowacja, Węgry i Polska sprzeciwiły się narzuconemu w ubiegłym tygodniu przez Komisję Europejską podziałowi dodatkowych 120 tysięcy uchodźców pomiędzy kraje Wspólnoty.
- Przyjmiemy tylu uchodźców na ile nas stać i żądamy uszczelnienia granic - tak powiedziała w poniedziałek premier Ewa Kopacz.
Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem" i zobacz wideo.