Spięcie na linii marszałek kontra radni SLD, w wyniku którego dowiadujemy się, że "najprawdopodobniej niszczące działanie wody gruntowej pod Zamkiem Książąt Pomorskich" spowodowało katastrofę i zawalenie się stropów w części budynku. Marszałek województwa ujawnia "opinie ekspertów" dotyczące ostatnich wydarzeń wewnątrz zabytku.
Niespodziewanie, bo jeszcze w poniedziałek słyszeliśmy od dyrekcji Zamku, że badania przyczyn katastrofy trwają. Ale stwierdzenia o "zmieniających się uwarunkowaniach geologicznych" i "niszczącym działaniu wody gruntowej" padają w piśmie-komentarzu wystosowanym po konferencji prasowej radnych Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Ci domagali się kontroli: czy urzędnicy nadzorujący Zamek i jego remont, należycie wykonali swoje obowiązki.
- Zarząd województwa schował się jak mysz pod miotłą, gdzie jest nadzór, odpowiedzialność?! - retorycznie pytał radny Dariusz Wieczorek z SLD.
Marszałek Olgierd Geblewicz z PO przysłał do naszej redakcji odpowiedź. Jego zdaniem, polityczne "wykorzystywanie katastrof, w szczególności powodowanych nieprzewidywalnym działaniem sił natury [...] stanowi przykład wyjątkowej nieprzyzwoitości" działaczy SLD.
Chodzi tu też o stwierdzenie Wieczorka: - Przez 800 lat historii nie został tak zniszczony jak przez lata koalicji Platformy i PSL-u.
Gdy dziennikarze zwrócili uwagę, że Zamek ucierpiał bardzo chociażby w czasie wojny, Wieczorek odpowiadał, że "podziemie przez 800 lat jakoś się nie zawaliło".
Treść odpowiedzi w całości:
W związku z konferencją prasową SLD zorganizowaną dzisiaj w sprawie osunięcia się filarów w skrzydle północnym Zamku Książąt Pomorskich oraz komentarzami pojawiającymi się w tej sprawie w przestrzeni publicznej, przekazuję oświadczenie Zarządu Województwa Zachodniopomorskiego.
Czynienie z katastrof, dramatycznych wypadków i zdarzeń wywoływanych siłami natury kwestii politycznej, jest skrajnie niegodne. Jest ono przykładem najgorszych praktyk przenoszonych z polityki polskiej do świata samorządu. Katastrofy, awarie, zdarzenia losowe zdarzały się, zdarzają i będą się zdarzać, zawsze jednak łączyły one ludzi w trosce i stanowiły okazję do refleksji. Refleksji tej, jak widać opozycji brak, nad czym należy ubolewać.
Osunięcie filarów w skrzydle północnym Zamku Książąt Pomorskich w głąb gruntu było zdarzeniem nagłym, powodowanym zgodnie z opiniami ekspertów zmieniającymi się uwarunkowaniami g geologicznymi, najprawdopodobniej niszczącym działaniem wody gruntowej pod Zamkiem. Było ono wstrząsem zarówno dla pracowników instytucji ZKP, jak i wszystkich, którym jej dobro leży na sercu.
Za stan techniczny budynku w zakresie dających się przewidzieć okoliczności odpowiedzialny jest administrator terenu, czyli Zamek. Do prokuratury należy stwierdzenie, czy w czasie eksploatacji doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości.
Obecnie znane fakty wskazują na to, że dyrekcja Zamku w czasie zdarzenia zareagowała właściwie, zabezpieczając zagrożony teren, dzięki czemu żaden człowiek nie został ranny czy wręcz nie stracił życia. O braku wpływu niedawnych inwestycji na obecną sytuację mówią zgodnie eksperci budowlani.
Dlatego wykorzystywanie przez opozycję tego dramatycznego wydarzenia, jako okazji do politycznych popisów oraz pognębienia dyrekcji Zamku jest trudne do skomentowania. Każdy człowiek jest w stanie sam ocenić te czyny. Wykorzystywanie katastrof, w szczególności powodowanych nieprzewidywalnym działaniem sił natury nie mieści się w żadnym katalogu dopuszczalnych norm, stanowiąc przykład wyjątkowej nieprzyzwoitości.
Biuro Prasowe
Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego
Ci domagali się kontroli: czy urzędnicy nadzorujący Zamek i jego remont, należycie wykonali swoje obowiązki.
- Zarząd województwa schował się jak mysz pod miotłą, gdzie jest nadzór, odpowiedzialność?! - retorycznie pytał radny Dariusz Wieczorek z SLD.
Marszałek Olgierd Geblewicz z PO przysłał do naszej redakcji odpowiedź. Jego zdaniem, polityczne "wykorzystywanie katastrof, w szczególności powodowanych nieprzewidywalnym działaniem sił natury [...] stanowi przykład wyjątkowej nieprzyzwoitości" działaczy SLD.
Chodzi tu też o stwierdzenie Wieczorka: - Przez 800 lat historii nie został tak zniszczony jak przez lata koalicji Platformy i PSL-u.
Gdy dziennikarze zwrócili uwagę, że Zamek ucierpiał bardzo chociażby w czasie wojny, Wieczorek odpowiadał, że "podziemie przez 800 lat jakoś się nie zawaliło".
Treść odpowiedzi w całości:
W związku z konferencją prasową SLD zorganizowaną dzisiaj w sprawie osunięcia się filarów w skrzydle północnym Zamku Książąt Pomorskich oraz komentarzami pojawiającymi się w tej sprawie w przestrzeni publicznej, przekazuję oświadczenie Zarządu Województwa Zachodniopomorskiego.
Czynienie z katastrof, dramatycznych wypadków i zdarzeń wywoływanych siłami natury kwestii politycznej, jest skrajnie niegodne. Jest ono przykładem najgorszych praktyk przenoszonych z polityki polskiej do świata samorządu. Katastrofy, awarie, zdarzenia losowe zdarzały się, zdarzają i będą się zdarzać, zawsze jednak łączyły one ludzi w trosce i stanowiły okazję do refleksji. Refleksji tej, jak widać opozycji brak, nad czym należy ubolewać.
Osunięcie filarów w skrzydle północnym Zamku Książąt Pomorskich w głąb gruntu było zdarzeniem nagłym, powodowanym zgodnie z opiniami ekspertów zmieniającymi się uwarunkowaniami g geologicznymi, najprawdopodobniej niszczącym działaniem wody gruntowej pod Zamkiem. Było ono wstrząsem zarówno dla pracowników instytucji ZKP, jak i wszystkich, którym jej dobro leży na sercu.
Za stan techniczny budynku w zakresie dających się przewidzieć okoliczności odpowiedzialny jest administrator terenu, czyli Zamek. Do prokuratury należy stwierdzenie, czy w czasie eksploatacji doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości.
Obecnie znane fakty wskazują na to, że dyrekcja Zamku w czasie zdarzenia zareagowała właściwie, zabezpieczając zagrożony teren, dzięki czemu żaden człowiek nie został ranny czy wręcz nie stracił życia. O braku wpływu niedawnych inwestycji na obecną sytuację mówią zgodnie eksperci budowlani.
Dlatego wykorzystywanie przez opozycję tego dramatycznego wydarzenia, jako okazji do politycznych popisów oraz pognębienia dyrekcji Zamku jest trudne do skomentowania. Każdy człowiek jest w stanie sam ocenić te czyny. Wykorzystywanie katastrof, w szczególności powodowanych nieprzewidywalnym działaniem sił natury nie mieści się w żadnym katalogu dopuszczalnych norm, stanowiąc przykład wyjątkowej nieprzyzwoitości.
Biuro Prasowe
Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego