Policjant, który w ubiegłym roku śmiertelnie postrzelił kierowcę w szczecińskich Żydowcach będzie zwolniony z pracy. Krzysztof O. miesiąc temu usłyszał zarzuty niewłaściwego użycia broni, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków.
Krzysztof O. ma zakończyć pracę w policji 30 czerwca. Biuro Prasowe Komendy Wojewódzkiej w Szczecinie nie informuje jednak o szczegółach rozwiązania umowy.
Procedura wydalenia funkcjonariusza została wszczęta na wniosek komendanta zachodniopomorskiej policji po postawieniu zarzutów. Wydział kadr miał 30 dni na rozpoznanie sprawy.
Krzysztofowi O. grozi do pięciu lat więzienia. Podejrzany nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że zabity przez niego 22-latek chciał go przejechać, a on działał w obronie własnej.
Drugi funkcjonariusz, który brał udział w interwencji w Żydowcach, decyzją prokuratora został zawieszony. Grożą mu trzy lata pozbawienia wolności, bowiem usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków.
Do zdarzenia w Żydowcach doszło w sierpniu ubiegłego roku. 22-letni kierowca seata nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Cezary W. miał uciekać i potrącić jednego z funkcjonariuszy. Ten miał oddać dwa strzały: jeden ostrzegawczy, drugi - śmiertelny. Wiadomo też, że 22-latek nie wrócił z przepustki do więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za handel narkotykami. Interwencja nie miała z tym związku.
Procedura wydalenia funkcjonariusza została wszczęta na wniosek komendanta zachodniopomorskiej policji po postawieniu zarzutów. Wydział kadr miał 30 dni na rozpoznanie sprawy.
Krzysztofowi O. grozi do pięciu lat więzienia. Podejrzany nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że zabity przez niego 22-latek chciał go przejechać, a on działał w obronie własnej.
Drugi funkcjonariusz, który brał udział w interwencji w Żydowcach, decyzją prokuratora został zawieszony. Grożą mu trzy lata pozbawienia wolności, bowiem usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków.
Do zdarzenia w Żydowcach doszło w sierpniu ubiegłego roku. 22-letni kierowca seata nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Cezary W. miał uciekać i potrącić jednego z funkcjonariuszy. Ten miał oddać dwa strzały: jeden ostrzegawczy, drugi - śmiertelny. Wiadomo też, że 22-latek nie wrócił z przepustki do więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za handel narkotykami. Interwencja nie miała z tym związku.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Stracić pracę za zastrzelenie człowieka to chyba uczciwa kara.
I teraz pytanie : Kto kogo ma sie bac??????? Bandyci policjantów czy policjanci bandytów???????? , teraz to kazdy policjant bedzie wolał sie nie angazowac bo go z pracy wyleja jak zareaguje ,
mam nadzieję, że JESZCZE niezawisły sąd oczyści policjanta z zarzutów, czyli z podejrzenia i nakaże przywrócenie go do pracy wraz z odszkodowaniem.
Odszkodowaniem, które powinien z własnej(!!!) kieszeni zapłacić komendant wojewódzki policji.
jeszcze niedawno, przed PiS-em, obowiązywała zasada, że do czasu uprawomocnienia się wyroku skazującego przysługuje domniemanie niewinności.
Taki Kamiński i kilku jego kamratów - już skazani, z wyrokami, choć nadal jeszcze nieprawomocnie - nadzorują służby specjalne.
Bez problemu. Skazani.
A tu tylko(!!!) oskarżony zostaje wyrzucony z pracy.
gdzie tu sprawiedliwość? gdzie tu prawo?
gdzie?
Tam, gdzie legitymacja Prawa i Sprawiedliwości.
ot, kumpla ocenia się inaczej - kolejny program: SPRAWIEDLIWOŚĆ+