Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

Według ZNP do strajku chce się przyłączyć prawie 80 procent szkół, według ministerstwa edukacji jest to niespełna 60 procent. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin/Archiwum]
Według ZNP do strajku chce się przyłączyć prawie 80 procent szkół, według ministerstwa edukacji jest to niespełna 60 procent. Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin/Archiwum]
Optymizm kuratorium i pesymizm związkowców - w takim tonie goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór" komentowali poniedziałkowe negocjacje w sprawie podwyżek dla nauczycieli.
W poniedziałek odbyła się kolejna tura rozmów między rządem a oświatowymi związkami. Związkowcy zaakceptowali część propozycji ale pełnego porozumienia w kwestii finansowej nadal nie ma. We wtorek negocjacje zostaną wznowione.

Z optymizmem podchodzi do nich Jerzy Sołtysiak, zachodniopomorski wicekurator oświaty. Choć - jak przyznaje - nauczyciele zarabiają za mało, to jednak rząd systematycznie pensje podwyższa.

- Pobory nauczycielskie są za niskie, a to jest efekt tego, z czym do czynienia mieliśmy w przeszłości. W latach 2012-15 nauczyciele nie mieli podwyżek. Wtedy bardzo często mówiono: "nauczycielu, jeśli chcesz mieć podwyżkę, to rób sobie awans zawodowy" - zaznaczył Jerzy Sołtysiak.

Adam Zygmunt, prezes okręgu zachodniopomorskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego nie jest przekonany czy jutro uda się wypracować porozumienia. Jak mówi, brakuje dialogu co do wysokości podwyżek. Nie było propozycji, by np. zmniejszyć kwotę o jaką walczy ZNP.

- Nie wierzę w to, by skończyło się we wtorek. ZNP upiera się przy jednym: chcemy podwyżki płac zasadniczych; 1 tysiąc złotych to jest to, co kładzie się na stole. Ale druga strona nie podjęła dialogu, niczego nie zaproponowała - ocenił Adam Zygmunt.

Związkowcy z Solidarności będą dążyć do consensusu.

- Chodzi nam o zasadę systemowego rozwiązywania tego problemu płacowego. Nie może być tak, że co roku będą tego typu nieprzyjemne sytuacje i wręcz chaos. Chodzi o to, by płace były unormowane wobec średniej wynagrodzenia w gospodarce narodowej - argumentowała Mirosława Mazurczak, przewodnicząca NSZZ "Solidarność" Pracowników Oświaty Pomorza Zachodniego.

Rząd proponuje przyspieszenie planowanej, trzeciej transzy podwyżek ze stycznia na wrzesień, "dodatek na start" dla nauczycieli stażystów, skrócenie ich stażu i przyspieszenie możliwości awansu, zmiany w sposobie oceniania nauczycieli, a także określenie minimalnej stawki dodatku za wychowawstwo.

Według ZNP do strajku chce się przyłączyć prawie 80 procent szkół, według ministerstwa edukacji jest to niespełna 60 procent.
- Pobory nauczycielskie są za niskie, a to jest efekt tego, z czym do czynienia mieliśmy w przeszłości. W latach 2012-15 nauczyciele nie mieli podwyżek. Wtedy bardzo często mówiono: "nauczycielu, jeśli chcesz mieć podwyżkę, to rób sobie awans zawodowy" -
- Nie wierzę w to, by skończyło się we wtorek. ZNP upiera się przy jednym: chcemy podwyżki płac zasadniczych; 1 tysiąc złotych to jest to, co kładzie się na stole. Ale druga strona nie podjęła dialogu, niczego nie zaproponowała - ocenił Adam Zygmunt.
- Chodzi nam o zasadę systemowego rozwiązywania tego problemu płacowego. Nie może być tak, że co roku będą tego typu nieprzyjemne sytuacje i wręcz chaos. Chodzi o to, by płace były unormowane wobec średniej wynagrodzenia w gospodarce narodowej - argumento

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty