Szczecińskie galerie handlowe świecą pustkami. Nieczynne są prawie wszystkie sklepy oprócz spożywczych i niektórych punktów usługowych.
Pozamykane są wszystkie restauracje i bary.
- Niefajnie to wygląda. Pierwszy raz w życiu widzę coś takiego. Smutno - mówi jedna z klientek.
- Mam pełną torbę. Kupiłam jajka, wędlinę, bułeczki, mięso. Chociaż na tydzień. Boję się przychodzić do galerii, ale co zrobić - dodaje kolejna kobieta.
- Pozamykane, ale mówią, że normalny sklep będzie otwarty cały tydzień. Nie ma co panikować, ale trzeba ostrożnie. To głównie ze względu na młodzież, które chodziła po galeriach i pubach, kiedy ma wolne. Ci, co się przestraszyli, to nakupują teraz i potem nie będą chodzić do sklepu i będzie luźniej - uważa mężczyzna, który przyszedł na zakupy.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że w Polsce wprowadzono stan zagrożenia epidemicznego w związku z koronawirusem. Zakażone zostały dotąd 84 osoby, dwie zmarły.
Od północy ograniczono działalność galerii handlowych. Czynne pozostają m. in. sklepy spożywcze, apteki, pralnie, drogerie. Bez problemu działają bankomaty.
- Niefajnie to wygląda. Pierwszy raz w życiu widzę coś takiego. Smutno - mówi jedna z klientek.
- Mam pełną torbę. Kupiłam jajka, wędlinę, bułeczki, mięso. Chociaż na tydzień. Boję się przychodzić do galerii, ale co zrobić - dodaje kolejna kobieta.
- Pozamykane, ale mówią, że normalny sklep będzie otwarty cały tydzień. Nie ma co panikować, ale trzeba ostrożnie. To głównie ze względu na młodzież, które chodziła po galeriach i pubach, kiedy ma wolne. Ci, co się przestraszyli, to nakupują teraz i potem nie będą chodzić do sklepu i będzie luźniej - uważa mężczyzna, który przyszedł na zakupy.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że w Polsce wprowadzono stan zagrożenia epidemicznego w związku z koronawirusem. Zakażone zostały dotąd 84 osoby, dwie zmarły.
Od północy ograniczono działalność galerii handlowych. Czynne pozostają m. in. sklepy spożywcze, apteki, pralnie, drogerie. Bez problemu działają bankomaty.