Mateusz Morawiecki poinformował, że w Polsce wprowadzono stan zagrożenia epidemicznego, ale podkreślił, że sklepy i inne punkty usługowe pozostaną otwarte.
- Wszystkie sklepy pozostają otwarte. Banki, punkty usługowe, bankomaty. Nie zabraknie środków i gotówki. Zdecydowaliśmy się na wprowadzenie dodatkowych środków bezpieczeństwa. Od północy z piątku na sobotę ograniczamy działalność galerii handlowych, w których pozostaną otwarte wszystkie sklepy spożywcze, pralnie, apteki, ale także drogerie, tam gdzie można kupić środki higieny osobistej. Dotyczy to także banków i bankomatów - mówił szef rządu, który zapewniał, że gotówki nie zabraknie.
- Zdecydowaliśmy także o tymczasowym zawieszeniu działań innych sklepów w galeriach - powiedział premier.
Mateusz Morawiecki podkreślił, że izolacja i unikanie kontaktu z innymi jest jedynym sposobem walki z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Dla zahamowania jego postępu rząd zdecydował o wdrożeniu całej gamy nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa.
Także punkty gastronomiczne oraz miejsca rozrywki zostają zamknięte - poinformował Mateusz Morawiecki. Wprowadzenie na terenie kraju stanu zagrożenia epidemicznego oznacza ograniczenie pracy punktów gastronomicznych, ale niekonieczne ich całkowite zamknięcie. Będzie możliwość zamawiania na dowóz.
- Podjęliśmy decyzję o zawieszeniu działalności wszystkich restauracji, klubów, pubów, barów i innych miejsc rozrywki. Ponieważ tam gromadzą się ludzie. Wszyscy specjaliści od chorób zakaźnych i epidemiolodzy przestrzegają nas przed tym, żeby nie dopuszczać do tego, aby ludzie mogli się w takich skupiskach gromadzić. Jednak chcę podkreślić, że wszystkie restauracje, tego typu placówki usługowe, które funkcjonują i mają możliwość, mogą świadczyć dalej usługi na wynos, na dowóz - tłumaczył premier.
- Podjęliśmy decyzję o zawieszeniu działalności wszystkich restauracji, klubów, pubów, barów i innych miejsc rozrywki. Ponieważ tam gromadzą się ludzie. Wszyscy specjaliści od chorób zakaźnych i epidemiolodzy przestrzegają nas przed tym, żeby nie dopuszczać do tego, aby ludzie mogli się w takich skupiskach gromadzić. Jednak chcę podkreślić, że wszystkie restauracje, tego typu placówki usługowe, które funkcjonują i mają możliwość, mogą świadczyć dalej usługi na wynos, na dowóz - tłumaczył premier.
Szef rządu zapowiedział też przesunięcie terminów różnych obowiązków administracyjnych.
- Składania deklaracji podatkowych, różnych płatności, np. podatek od nieruchomości czy użytkowania wieczystego. Tak, żeby nie trzeba było wychodzić z domu do końca marca, żeby można było najlepiej zrobić to zdalnie. Apeluję do wszystkich pracodawców o wyrozumiałość. Żeby wszystkim pracownikom, tam gdzie można, umożliwić pracę zdalną. Chcemy wykorzystać jak najwięcej procesów w formie cyfrowej, bo to umożliwi pozostanie ludziom w domu, a to jest najlepsze lekarstwo na koronawirusa - powiedział premier.
Mateusz Morawiecki dodał, że "te rozwiązania to uciążliwy, ale racjonalny kompromis między bezpieczeństwem obywateli a wygodą życia".
Łukasz Szumowski zaapelował, by wszyscy bez potrzeby nie wychodzili z domów.
- To jest czas na kwarantannę dla całego społeczeństwa - podkreślił.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że w Polsce z podejrzeniem zakażenia koronawirusem hospitalizowanych jest 521 osób, 3151 osób objęto kwarantanną, a 17 784 przebywa pod nadzorem epidemiologicznym. Zakażone zostały dotąd 93 osoby, dwie zmarły.
Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła stan pandemii koronawirusa. Na świecie zakażonych jest ponad 140 tysięcy osób. Zmarło ponad 5 tysięcy. Koronawirus objawia się najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem.