Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin/Archiwum]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin/Archiwum]
33 miliony złotych deficytu przy wydatkach na poziomie 324 milionów złotych - tak kształtuje się przyjęty w środę budżet Kołobrzegu.
Chociaż ogłaszając projekt budżetu, władze miasta podkreślały, że jest on naznaczony pandemią, to radni opozycyjni - w czasie środowej sesji - mówili, że kryzys nie jest dla prezydent Anny Mieczkowskiej żadnym usprawiedliwieniem.

Maciej Bejnarowicz, przewodniczący klubu PiS - w imieniu opozycji - krytykował władze Kołobrzegu za zachowawczy budżet.

- Budżet stagnacji, a nie rozwoju. Nie wykorzystujemy tego kryzysu do zmiany podejścia zarządzania miastem, na bardziej kreatywne, dalekowzroczne i efektywne. Mocni grają na kryzysie i wygrywają, a my jesteśmy samorządem mocnym, bogatym i powinniśmy z tego kryzysu zdecydowanie lepiej skorzystać - tłumaczył Bejnarowicz.

Adam Hok, przewodniczący klubu „Nowy Kołobrzeg” przypominał, że w dobie kryzysu prezydent miasta zaplanowała inwestycje na poziomie 36 milionów złotych, a sam projekt budżetu określił, jako odpowiedzialny.

- Podejście zachowawcze, kompromisowe, pomiędzy chęcią rozwoju miasta a realnymi możliwościami miasta jest - po prostu - podejściem odpowiedzialnym - zapewniał Hok.

Za przyjęciem budżetu Kołobrzegu zagłosowało 13 radnych. Pozostałych ośmioro wstrzymało się od głosu.
- Mocni grają na kryzysie i wygrywają, a my jesteśmy samorządem mocnym, bogatym i powinniśmy z tego kryzysu zdecydowanie lepiej skorzystać - tłumaczył Bejnarowicz.
- Podejście zachowawcze, kompromisowe, pomiędzy chęcią rozwoju miasta a realnymi możliwościami miasta jest - po prostu - podejściem odpowiedzialnym - zapewniał Hok.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty