Zachodniopomorskie w razie potrzeby przyjmie pacjentów zakażonych koronawirusem ze Śląska, ale to nie pierwsza współpraca z placówkami z innych regionów.
Choć na znacznie mniejszą skalę, szpital w Dębnie przyjmuje pacjentów z lubuskiego. To nie tylko zarażeni koronawirusem, ale też na inne oddziały.
Taka konieczność pojawiła się, gdy zamknięto szpital w Kostrzynie.
- Przyjmujemy pacjentów z naszego województwa oraz z województwa lubuskiego. Mniej więcej jest to zakres ok. 60-80 kilometrów dla pacjentów, którzy do nas trafiają - mówi Iwona Andrzejczyk-Szawerdo, prezes szpitala w Dębnie.
Z kolei szpital w Dębnie odsyła w razie potrzeby pacjentów do Gorzowa Wielkopolskiego lub Sulęcina w Lubuskiem.
Wojewoda zachodniopomorski, Zbigniew Bogucki zadeklarował, że region przyjmie pacjentów zakażonych koronawirusem na Śląsku jeżeli będzie taka potrzeba i możliwości.
Bo tam sytuacja w szpitalach jest najgorsza, brakuje wolnych łóżek.
- Nie jesteśmy landami, jesteśmy państwem unitarnym, jesteśmy Polską, musimy sobie pomagać i ten rozkład epidemii, który jest różny w różnych regionach powoduje to, że możemy sobie pomagać - zaznaczył.
Pacjenci ze Śląska na razie rozwożeni są karetkami do województw ościennych. Jeżeli będzie taka konieczność śmigłowcami będą transportowani do regionów, gdzie sytuacja jest stabilniejsza, czyli np. do zachodniopomorskiego.
Taka konieczność pojawiła się, gdy zamknięto szpital w Kostrzynie.
- Przyjmujemy pacjentów z naszego województwa oraz z województwa lubuskiego. Mniej więcej jest to zakres ok. 60-80 kilometrów dla pacjentów, którzy do nas trafiają - mówi Iwona Andrzejczyk-Szawerdo, prezes szpitala w Dębnie.
Z kolei szpital w Dębnie odsyła w razie potrzeby pacjentów do Gorzowa Wielkopolskiego lub Sulęcina w Lubuskiem.
Wojewoda zachodniopomorski, Zbigniew Bogucki zadeklarował, że region przyjmie pacjentów zakażonych koronawirusem na Śląsku jeżeli będzie taka potrzeba i możliwości.
Bo tam sytuacja w szpitalach jest najgorsza, brakuje wolnych łóżek.
- Nie jesteśmy landami, jesteśmy państwem unitarnym, jesteśmy Polską, musimy sobie pomagać i ten rozkład epidemii, który jest różny w różnych regionach powoduje to, że możemy sobie pomagać - zaznaczył.
Pacjenci ze Śląska na razie rozwożeni są karetkami do województw ościennych. Jeżeli będzie taka konieczność śmigłowcami będą transportowani do regionów, gdzie sytuacja jest stabilniejsza, czyli np. do zachodniopomorskiego.
Dodaj komentarz 3 komentarze
niech Bogucki nawet nie wymawia słowo "landy", bo rodzi chęć porównania państwa zarządzanego przez PiS z Niemcami.
ZABÓJCZO NIEKORZYSTNEGO PORÓWNANIA.
Niemcy, nasz sąsiad, trzykrotnie ludniejszy Kraj od Polski, a zachorowalność i śmiertelność TRZYKROTNIE NIŻSZA niż w Polsce.
Czyli tak jakoś prawie 10-krotnie bezpieczniej tam się żyje, że o poziomie dostatku nie wspomnę
mówiąc to poziomie zachorowalności i śmiertelności mam na myśli bieżące odczyty dzienne.
Teraz, w trzeciej fali A w zasadzie w tym tsunami, do którego przyczynił się PiS.
Jan Nowak, głupoty wypisujesz żeby pisać. Niemcy są nie trzy tylko dwukrotnie ludniejszym krajem, to raz. Dwa, obecnie mają mniej zakarzeń, choć one z dnia nadzień wzrastają. Praktycznie do końca zeszłego roku bili nas w ilości kilkukrotnie, wtedy nie pisałeś że u nas jest mniej, dlaczego? A dlaczego zaczynają powoli wygrywać walkę? Bo ludzie w końcu zrozumieli, że jedynym wyjściem z pandemii i powrotem do normalnego życia jest przestrzeganie reżimu sanitarnego i przestrzeganie obostrzeń. Polacy walczą z polityką nie wirusem i to jest główny błąd. Jak ta walka się skończy w Niemczech nie wiem, zobaczymy. Piszę to jako Niemka.