W pierwszą w historii zimową wyprawę bigwallową na ścianę w Pakistanie wyruszył Marcin "Yeti" Tomaszewski ze Szczecina.
Przy minus 40 stopniach, przez 20 dni, będzie się wspinał po pionowym skalnym urwisku Shipton Spire, wysokim na 1,5 tysiąca metrów, by wytyczyć na nim nowy szlak.
W niedzielę "Yeti" wylądował w stolicy Pakistanu, Islamabadzie.
- Jesteśmy pierwsi w tym stylu. Zimą wspinało się trochę zespołów; można było obserwować wspinaczkę, próby wejścia i w końcu wejście finalne na K2 i inne 8-tysięczniki, ale to jest zupełnie inny sport, himalaizm wysokościowy. My uprawiamy wspinaczkę wielkościanową, bigwallową, która jest bardziej wymagająca technicznie - wyjaśnił.
"Yeti" najbliższe dni na Karokorum i w Himalajach, spędzi - dosłownie - w zawieszeniu, bo w namiocie przyczepionym do pionowej ściany. Pod nim będzie tylko przepaść.
- Będziemy zmuszeni spać na podwieszonych na stanowiskach asekuracyjnych łóżkach, to takie wiszące hamaki. A wewnątrz: jedzenie, picie, butelki do siusiania..., wszystko. Na takich ścianach nie ma półek skalnych, być może nawet będą problemy, by gdzieś, na jakimś stopniu postawić stopę w całości, będziemy wisieć na stanowiskach - zapowiedział "Yeti".
Wraz z "Yetim" w wyprawie biorą udział dwaj młodzi alpiniści: Paweł Hałdaś i Damian Bielecki.
"Yeti", czyli Marcin Tomaszewski to jeden z najlepszych, znanych na świecie alpinistów, instruktor wspinania i pisarz. Z wykształcenia geodeta. Wspina się ponad 25 lat.
Jest członkiem kadry narodowej Polski w alpinizmie wysokogórskim, został odznaczony m.in. nagrodą Traveler 2013 magazynu National Geographic oraz ogólnopolską nagrodą podróżniczą Kolosy.
Zdobył trylogię największych skalnych urwisk świata - Trollveggen w Norwegii, Polar Sun Spire, na Ziemi Baffina za kołem podbiegunowym w Kanadzie oraz Great Trango Tower w Karakorum, w Pakistanie.
W niedzielę "Yeti" wylądował w stolicy Pakistanu, Islamabadzie.
- Jesteśmy pierwsi w tym stylu. Zimą wspinało się trochę zespołów; można było obserwować wspinaczkę, próby wejścia i w końcu wejście finalne na K2 i inne 8-tysięczniki, ale to jest zupełnie inny sport, himalaizm wysokościowy. My uprawiamy wspinaczkę wielkościanową, bigwallową, która jest bardziej wymagająca technicznie - wyjaśnił.
"Yeti" najbliższe dni na Karokorum i w Himalajach, spędzi - dosłownie - w zawieszeniu, bo w namiocie przyczepionym do pionowej ściany. Pod nim będzie tylko przepaść.
- Będziemy zmuszeni spać na podwieszonych na stanowiskach asekuracyjnych łóżkach, to takie wiszące hamaki. A wewnątrz: jedzenie, picie, butelki do siusiania..., wszystko. Na takich ścianach nie ma półek skalnych, być może nawet będą problemy, by gdzieś, na jakimś stopniu postawić stopę w całości, będziemy wisieć na stanowiskach - zapowiedział "Yeti".
Wraz z "Yetim" w wyprawie biorą udział dwaj młodzi alpiniści: Paweł Hałdaś i Damian Bielecki.
"Yeti", czyli Marcin Tomaszewski to jeden z najlepszych, znanych na świecie alpinistów, instruktor wspinania i pisarz. Z wykształcenia geodeta. Wspina się ponad 25 lat.
Jest członkiem kadry narodowej Polski w alpinizmie wysokogórskim, został odznaczony m.in. nagrodą Traveler 2013 magazynu National Geographic oraz ogólnopolską nagrodą podróżniczą Kolosy.
Zdobył trylogię największych skalnych urwisk świata - Trollveggen w Norwegii, Polar Sun Spire, na Ziemi Baffina za kołem podbiegunowym w Kanadzie oraz Great Trango Tower w Karakorum, w Pakistanie.