Stargardzka policja szuka sprawcy podrzucania opon w pobliżu obwodnicy Kobylanki. Prawdopodobnie latem ubiegłego roku ktoś podrzucił kilkadziesiąt sztuk do lasu w pobliżu Miedwiecka.
Z kolei w październiku około dwieście starych opon znalazło się w rowie w pobliżu drogi S10. Sprzątniemy je do końca stycznia - mówiła w naszej audycji interwencyjnej "Czas Reakcji" Dorota Mazur, zastępca wójta gminy Stargard.
- Mamy już wyznaczony termin, kiedy opony stamtąd znikną. Co nie gwarantuje, że się nie pojawią kolejne, jeśli policja nam nie pomoże. Wygląda na to, że sprawca jest właścicielem prawdopodobnie firmy wulkanizacyjnej lub podobnej - mówiła Mazur.
Dorota Mazur dodała, że usunięcie odpadów będzie kosztować kilka tysięcy złotych. Sprawca może być ukarany przez sąd karą do 5 tys. zł.
- Mamy już wyznaczony termin, kiedy opony stamtąd znikną. Co nie gwarantuje, że się nie pojawią kolejne, jeśli policja nam nie pomoże. Wygląda na to, że sprawca jest właścicielem prawdopodobnie firmy wulkanizacyjnej lub podobnej - mówiła Mazur.
Dorota Mazur dodała, że usunięcie odpadów będzie kosztować kilka tysięcy złotych. Sprawca może być ukarany przez sąd karą do 5 tys. zł.