Kawa, herbata, kanapki, a także ciepła zupa - to oferuje jadłodajnia dla uciekających przed wojną mieszkańców Ukrainy, która znajduje się na Dworcu Głównym PKP w Szczecinie.
- Przede wszystkim mamy. Przyjeżdżają kobiety z dziećmi, z wózkami, ciężarne, bardzo mało starszych osób. Oferujemy cokolwiek mamy, bułki, mleczka, soczki, jogurty, mleka dla małych dzieci - mówi Zabłocka.
Wolontariusz Marek Musz mówi, że żywność dla uchodźców od mieszkańców Szczecina dociera do jadłodajni bez przerwy.
- Sami, za swoje pieniądze nas zaopatrują. Tak samo jakieś piekarnie, które dają nam chleb, drożdżówki czy inne produkty. Bardzo dużo jest prywatnych osób, które do nas przynoszą żywność - mówi Musz.
Dyrektor Domu Kultury Słowianin w Szczecinie Jacek Janiak mówi, że z pomocą przyjaciół zorganizował jadłodajnie w ciągu jednego dnia.
- W takim momencie potrafimy się tak bardzo zjednoczyć. Możemy być dumni z narodu, z Polaków. Znam opowieści Ukraińców, wiedzieli, że mogą tu przyjechać i będzie fajnie, nie myśleli, że aż tak - mówi Janiak.
Jadłodajnie dla Ukraińców działa całą dobę.
Halina Zabłocka, jedna z wolontariuszek jadłodajni mówi, że do Szczecina docierają uchodźcy po kilkudniowej podróży, bardzo zmęczeni i głodni.
Wolontariusz Marek Musz mówi, że żywność dla uchodźców od mieszkańców Szczecina dociera do jadłodajni bez przerwy.