Dziś o północy mija termin zapłaty za majątek stoczni Gdyni i Szczecin przez katarskiego inwestora. Pierwszy upłynął 21 lipca, ale spółka, która wygrała przetarg, poprosiła o wyznaczenie nowej daty. Inwestor, który wylicytował stocznie w Gdyni i Szczecinie dziś powinien wpłacić na konto zarządcy kompensacji kwotę 381 milionów złotych.
Szczecińscy stoczniowcy powoli tracą nadzieję, że tajemniczy inwestor rzeczywiście sfinalizuje kontrakt na zakup polskich stoczni. W nieoficjalnych rozmowach nawet urzędnicy z Agencji Rozwoju Przemysłu i kancelarii premiera przyznają, że możliwe jest iż pieniądze nie wpłyną.
Jeżeli inwestor nie zapłaci za stocznie, to w najbliższym czasie automatycznie do stoczni wkroczy syndyk. Wtedy on zgodnie z polskim prawem będzie sprzedawał majątek stoczni. Byłby to już trzeci syndyk w tym zakładzie.
Dzisiejszy termin zapłaty jest ważny nie tylko dla stoczni i byłych stoczniowców, ale również dla samego ministra skarbu Aleksandra Grada. Premier już wcześniej informował, że minister skarbu pożegna się ze stanowiskiem, jeżeli kontrakt z katarskim inwestorem nie zostanie dopięty.
Inwestor który wylicytował stocznie w Gdyni i Szczecinie dziś powinien wpłacić na konto zarządcy kompensacji kwotę 381 milionów złotych. Według zapewnień złożonych stoczniowym związkom zawodowym przez prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciecha Dąbrowskiego, wpłata zostanie zrealizowana.
Natomiast pod szczecińską siedzibą firmy DGA, która zajmuje się kursami i poszukiwaniem pracy dla stoczniowców ma się dziś odbyć pikieta. Jej organizatorem jest Zbigniew Wysocki - stoczniowiec, który stał się znany, gdy jego wizerunek wykorzystano w klipie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości. Zbigniew Wysocki uważa, że kursy i cały program przygotowany dla stoczniowców to fikcja, ponieważ osoby po szkoleniach i tak nie mogą znaleźć pracy.