- Każdy może się przyłączyć - mówi Mateusz Czarnowski, lider zespołu Bubliczki. - Zespół zgrał się znakomicie i ten materiał, który zaproponujemy jest przełomowy. Śmiejemy się, że to nasze trzecie dziecko i ludzie mogą je adoptować.

Ci, którzy "się dorzucą" mogą liczyć na takie nagrody jak np. majtki z napisem Bubliczki czy udział w letniej trasie koncertowej zespołu. Grupa chce zebrać minimum 26 tysięcy 900 złotych. Jeżeli uda się przekroczyć ten próg są już kolejne cele.

- Jeśli uda się osiągnąć pułap 33 tys. zł to nagramy klip do pierwszego singla, a jeżeli uda się uzbierać jeszcze więcej, czyli 40 tys. złotych nagramy kilka naszych letnich koncertów i w przyszłym roku jesienią wyjdzie płyta "Bubliczki live" - zapowiada Czarnowski.

Zbiórka na jednym z portali finansowania społecznościowego potrwa do 15 grudnia. Na razie zespół uzbierał trzy procent wymaganej kwoty. Premiera płyty jest zaplanowana na luty przyszłego roku.

Bubliczki istnieją od 2007 roku. Mają na koncie dwie długogrające płyty - „Opaa!” oraz "Turbalkan". Ich muzyka to połączenie kaszubskich, cygańskich, bałkańskich i żydowskich brzmień.