Zmarły osiem lat temu szczeciński artysta uprawiał malarstwo, rysunek i grafikę. Jego niezwykle kolorowe, geometryczno-abstrakcyjne obrazy pochodzą z bogatej, prywatnej kolekcji rodziny. W malarstwie stosował własną technikę mini płaskorzeźby. Przez to jego prace współgrają z otoczeniem, światłem i porą dnia.

Jerzy Chimiak wykładał w Wyższej Szkole Sztuki Użytkowej w Szczecinie. Jego prace znajdują się w zbiorach w Polsce i na świecie. Miał 25 wystaw indywidualnych i brał udział w 50 wystawach zbiorowych.

Wystawę przygotowała żona artysty Janina. - Dopiero teraz byłam gotowa przygotować tę wystawę - przyznała Janina Chimiak. - Zaczęłam oglądać jego pracę przygotowując się do wystawy, sama byłam zaskoczona jakim jest dobrym artystą. Trzeba było oglądać każdą pracę pięć razy, zdecydować które wybrać. To było takie trudne. Oglądając to nie mogłam nadziwić się, że taki talent miałam w domu.

Na wernisaż przyszło wielu przyjaciół Chimiaka. Wszyscy chwalili wystawę. - Przez to, że te prace są takie przestrzenne, to ciężko oddać je w katalogu. Odlotowe dla każdego pokolenia. Niektórych prac nie widziałam. Jestem mile zaskoczona. Nie zestarzały się i wciąż są aktualne. Dla mnie rewelacja - ocenili.

Wystawa będzie prezentowana przez najbliższy miesiąc.