W tym roku królują produkcje Netflixa. Ponadto nominację otrzymał nowy film Quentina Tarantino: "Pewnego razu w Hollywood".

Nie było niespodzianek podczas nominacji do 77. ceremonii rozdania filmowych Złotych Globów. To najważniejsze wyróżnienia w dziedzinie kina zaraz po Oscarach. Zgodnie z przewidywaniami wyróżniono przede wszystkich produkcje Netflixa. Łącznie zdobyły one 17 nominacji.

Krytyk filmowy z Chicago, członek prestiżowego stowarzyszenia chicagowskich krytyków filmowych, Zbigniew Banaś uważa, że te rozstrzygnięcia są dowodem na nowy trend w świecie produkcji kinowych.

- Kiedy mówimy o takich filmach jak "Irlandczyk", "Historia małżeńska" czy "Dwóch papieży" - to wszystko są produkcje netflixowe - to widzimy, że z punktu widzenia organizacji zajmującej się przyznawaniem Złotych Globów, czyli Stowarzyszenia prasy zagranicznej w Hollywood nie ma już żadnej różnicy między filmami produkowanymi przez duże studia i tymi, które są produkowane przez Netflixa. Netflix jest jednym z graczy - ocenił Zbigniew Banaś.

Złote Globy zostaną przyznane 5 stycznia.