Sprzątały, zmywały, prały. Gotowały, cerowały, szyły. Współczuły, przytulały, kochały. Ocierały łzy i nosy, bandażowały kolana i składały złamane serca. Bez nich zniknąłby niejeden dom. Joanna Kuciel-Frydryszak w swojej najnowszej książce "Służące do wszystkiego" przedstawia losy kobiet z najniższego szczebla hierarchii służby domowej i na ich tle opowiada o potrzebie dominacji lepiej urodzonych. To przejmujące losy "białych niewolnic", kobiet z najniższego szczebla hierarchii służby domowej. Tych, których w przedwojennej Polsce było najwięcej. Ale praca służącej to mimo wszystko awans i dotknięcie lepszego świata. Dla niektórych służba stanie się przygodą życia. Inne w rodzinie chlebodawców znajdą przyjaciół i opiekunów. W galerii służących pojawiają się zarówno te, które zapisały się w historii: Anna Kaźmierczak, prababcia kanclerz Angeli Merkel, Teosia Pytkówna, żona Stanisława Wyspiańskiego, Aniela "Ciemna", która wymyśliła końcówkę Ferdydurke, komunistka Etla Bomsztyk, jak i te bezimienne.
Joanna Kuciel-Frydryszak była gościem tegorocznego "Festiwalu czytania", podczas którego rozmawiała z nią Małgorzata Frymus.
Joanna Kuciel-Frydryszak była gościem tegorocznego "Festiwalu czytania", podczas którego rozmawiała z nią Małgorzata Frymus.