Niepokojąca, rozdrapująca rany i budząca sprzeciw - taka jest najnowsza książka Jarosława Czechowicza (znanego z bloga "Krytycznym okiem", na którym zamieścił 1500 recenzji). Po udanym debiucie "Toksycznością" w 2019 roku autor powraca z jeszcze bardziej bezkompromisową i traumatyczną historią o kobietach, "które niosą w sobie poczucie winy za coś, za co nie są odpowiedzialne", a w ślad za tym wstyd i rozczarowanie, które wypala swoiste piętno".
"Winne" - pisze wydawca - to nakładające się na siebie dwie perspektywy czasowe (zimna Islandia i zatęchły Kraków), dwa siostrzane cierpienia". Równie dobrze, powieść - nawiązując imiennie do tytułu pierwszej książki - mogłaby nosić tytuł "Utracone", bowiem fatalne zbiegi okoliczności inicjują kolejne straty w życiu bohaterek. Pytaniem nie mniej fatalnym pozostaje to, czy mogłyby mieć życie inne?
Z Jarosławem Czechowiczem rozmawia Konrad Wojtyła.