Podczas spotkania nie zabrakło wspomnień, opowieści oficjalnych i tych prywatnych. Były też ciepłe słowa i mnóstwo kwiatów.
"To dzięki Pani Róży w Szczecinie szanujemy mniejszości narodowe, których jesteśmy w jakimś stopniu częścią" - mówiła pomysłodawczyni benefisu dr Dorota Kowalewska: - Kawał dobrej historii, kawał naszej wspólnej historii, wypracowanej w rozmowach, w dowcipach. Pani Róża jest chodzącą encyklopedią. No cóż, to dobrze, że jest, i - jak sama powiedziała - dobrze, że ma dobrą pamięć...
Róża Król urodziła się w Kazachstanie, dokąd w czasie wojny zostali deportowani jej rodzice pochodzący z Krasnobrodu i Zamościa. W 1946 r. rodzina osiedliła się w Szczecinie. Tu skończyła Żydowską Szkołę Podstawową, Liceum nr 2 oraz studia na Politechnice Szczecińskiej. W latach 60. Róża Król była przewodniczącą klubu młodzieżowego przy szczecińskim oddziale Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce. Od kilkudziesięciu lat pełni funkcję przewodniczącej TSKŻ w Szczecinie, opowiadając między innymi historię szczecińskich Żydów.