Kamil Stoch wygrał konkurs lotów narciarskich w norweskim Vikersund. Polak zajął tym samym drugie miejsce w rozgrywanym po raz pierwszy cyklu Raw Air.
Po zwycięstwie najlepszy polski skoczek w rozmowie z TVP nie krył radości. - Nie wiedziałem jak skoczył Stefan, nie słyszałem okrzyków radości. Byłem skoncentrowany wyłącznie na sobie, na swoich skokach. Nie liczyłem i nie kalkulowałem. Chciałem po prostu oddać jeszcze jeden fajny lot, jak najdłuższy. Wiedziałem, że belka jest nisko i trzeba naprawdę dobrze skoczyć, żeby w końcówce odlecieć - mówił Kamil Stoch.
Zadowolenia nie ukrywał też prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner. - Jest bardzo dobrze. Jestem zadowolony, także z Maćka Kota i Dawida Kubackiego, który dziś pobił swój rekord życiowy. Pozostała trójka pobiła swoje rekordy w sobotę. Doskonały występ drużyny - zajęła drugie miejsce. Możemy być tylko zadowoleni - komentował Tajner.
Drugie miejsce w konkursie w Vikersund zajął Japończyk Noriaki Kasai, a trzecie Austriak Michael Hayboeck.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Kamil Stoch traci już tylko 31 punktów do lidera - Stefana Krafta. Do zakończenia cyklu pozostały dwa konkursy na mamuciej skoczni w Planicy, które odbędą się w najbliższy weekend.