Walczyli dzielnie, ale ulegli liderowi Energa Basket Ligi. Koszykarze Kinga Szczecin przegrali z Zastalem Zielona Góra 86:96 w meczu inaugurującym czwartą kolejkę rozgrywek.
W regulaminowym czasie gry był remis 84:84. Center Wilków Morskich - Mateusz Bartosz przyznał, że szczecinianie nie muszą się wstydzić po przegranej - w hali Netto Areny - z zespołem z Zielonej Góry.
- Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, było widać dużo w nas energii, determinacji i walki. Jednak nie udało się odnieść tego zwycięstwa, mimo przewagi, którą mieliśmy chyba na początku jeszcze czwartej kwarty i tak dobrą okazję na to, żeby przechylić szalę zwycięstwa w ostatnich sekundach regulaminowego czasu. Co zrobić? Pewien niedosyt zostaje, ale zaprezentowaliśmy się myślę naprawdę na wysokim poziomie i miejmy nadzieję, że ten wysoki poziom w najbliższych meczach też będzie nam sprzyjał - wspominał Mateusz Bartosz.
W kolejnym meczu Energa Basket Ligi, koszykarze Kinga Szczecin - za tydzień na wyjeździe - zmierzą się z mistrzem Polski Stalą Ostrów Wielkopolski.
- Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, było widać dużo w nas energii, determinacji i walki. Jednak nie udało się odnieść tego zwycięstwa, mimo przewagi, którą mieliśmy chyba na początku jeszcze czwartej kwarty i tak dobrą okazję na to, żeby przechylić szalę zwycięstwa w ostatnich sekundach regulaminowego czasu. Co zrobić? Pewien niedosyt zostaje, ale zaprezentowaliśmy się myślę naprawdę na wysokim poziomie i miejmy nadzieję, że ten wysoki poziom w najbliższych meczach też będzie nam sprzyjał - wspominał Mateusz Bartosz.
W kolejnym meczu Energa Basket Ligi, koszykarze Kinga Szczecin - za tydzień na wyjeździe - zmierzą się z mistrzem Polski Stalą Ostrów Wielkopolski.