To miała być prosta inżynierska naprawa na statku kosmicznym - skończyło się "łomotaniną" z obcymi, mutantami i czymś tam jeszcze. A horror trwa - po świetnej "jedynce" jak ocenimy Dead Space 2? Później mówimy o przygodach pewnego kuriera rowerowego, który zupełnie dla siebie niespodziewanie stał się super-bohaterem w grze inFamous. W dziale Słownik wyjaśniamy, co to są te osławione sandboxy a w Technologiach przekonujemy się o potędze Apple - przynajmniej w USA.

W programie na początek mówimy o wielkich targach Gamescom w Kolonii w skrócie, a później przypominamy postać słynnego Niebieskiego Jeża w grze Sonic Generations. Co mówi o "Jeżyku" mała Hania - a co jej tata. Ujawniamy też, kto będzie mógł dostać nowego Windows'a gratis, jak będzie działać nowa i tania konsola (a czy to w ogóle możliwe: tania konsola!?) - i dlaczego producent najpopularniejszego smartfona na rynku wypuści wersję z czarną obudową.

W tym wydaniu Giermaszu wyjątkowo rezygnujemy z naszych stałych punktów programu i zapraszamy do rozmowy dziennikarzy Radia Szczecin. Temat: dlaczego gry komputerowe są obwiniane o całe zło tego świata. Mimo pewnego przejaskrawienia w jego przedstawieniu, trudno nie odnieść wrażenia, że elektroniczna rozrywka - tak jak kiedyś kino czy muzyka - stała się kozłem ofiarnym dla różnego rodzaju "autorytetów" - bo jak jakiś szaleniec strzela do ludzi i okaże się, że strzelał także po sieci, to news dnia jest gotowy. Nie wspominając o tym, że gracze są postrzegani jako banda niedorozwiniętych społecznie, wycofanych w sobie i nieciekawych dziwaków. Po prostu skandal! Jakie są argumenty obu stron, jaką rolę w tym wszystkim odgrywają mainstreamowe media - między innymi o tym rozmawiamy w tym Giermaszu.

Gdy opadł już kurz, który wzbili gracze pędzący do sklepu po swój egzemplarz Diablo III, gdy firma Blizzard jakoś uporała się z problemami z działaniem serwerów - aż niewiarygodne, z ich doświadczeniami z World of Warcraft - wreszcie zabieramy się w Giermaszu do recenzji tego jakże wyczekiwanego latami tytułu. Później zastanawiamy się, dlaczego taka fajna gra, jak polski (chociaż kwestia pochodzenia nie jest akurat tutaj istotna) Bulletstorm nie sprzedał się jak powinien. My w recenzji polecamy. W dziale Technologie lecimy na Marsa - a na Czerwonej Planecie monstra z piekła rodem, czyli w dziale Stare, ale jare przypominamy klasyka klasyków - grę Doom.