Twórcy chyba obecnie najsłynniejszej polskiej gry, której sprzedaż liczy się w dziesiątkach milionów sztuk, postanowili zaszaleć - i pokazali, jak wyglądałaby ich produkcja na mocarnych komputerach. Wygląda obłędnie, ale przy okazji jest awantura, bo "mocarny" w tym przypadku, to sprzęt cenowo nieosiągalny dla większości graczy. Poza tym, rozmawiamy o sukcesie małego studia, które uratowało się przed bankructwem. A na koniec polecamy grę, w której walczymy z powodzią