Teczka TW "Bolka" otwarta i dostępna w czytelni Instytutu Pamięci Narodowej. Przed wejściem jest tłum dziennikarzy relacjonujących wydarzenie. W środku są reprezentanci 40 redakcji, także zagranicznych.
Są też historycy m.in. Sławomir Cenckiewicz, który umieszcza swoje komentarze na portalu społecznościowym. To Cenckiewicz razem z Piotrem Gontarczykiem pierwsi napisali, że w latach 70. Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Bolek".
Historyk publikuje teraz zdjęcia kart z teczki - jako pierwsze "Zobowiązanie" do współpracy podpisane "Lech Wałęsa. Bolek". Kolejne zdjęcie to karta z listą wypłat dla TW - kilkusetzłotowe kwoty agent odbierał regularnie, przynajmniej w okresie od stycznia do maja 1970 roku, bo tyle pokazuje fotografia. Jest też własnoręczne pokwitowanie.
Lecha Wałęsy nie ma w kraju, sytuację komentuje na bieżąco na swoim internetowym blogu. Zapewnia, że "nie może być żadnych materiałów mojego pochodzenia", a "donosami" mogły być jego "odręczne notatki zarekwirowane podczas rewizji".
Przed chwilą pojawił się też wpis (pisownia oryginalna):
"Tak przegrałem, ale tylko w tym miejscu gdzie prawie wszyscy uwierzyli że jednak jakaś zdradziecka agenturalna współpraca z SB 46 lat temu incydentalnie krótko ale była , i na krótko zostałem złamany .To nieprawda
Nie jestem w sanie jednak Was Przekonać Dziękuję zdradziliście mnie nie ja Was .LW."
IPN w poniedziałek ujawnił pierwszą część z sześciu pakietów dokumentów, jakie szef Wojskowej Służby Wewnętrznej PRL Czesław Kiszczak ukrywał w domu.
Jak podkreślił szef IPN Łukasz Kamiński, udostępniane są one "w celach badań naukowych oraz w celach dziennikarskich". - Od środy 24 lutego wgląd w materiały będzie możliwy również w czytelniach delegatur IPN - dodał Kamiński.
Instytut Pamięci Narodowej poinformował, że wśród dokumentów zabezpieczonych w prywatnym domu zmarłego w zeszłym roku generała Czesława Kiszczaka, były materiały potwierdzające współpracę Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa.
Historyk publikuje teraz zdjęcia kart z teczki - jako pierwsze "Zobowiązanie" do współpracy podpisane "Lech Wałęsa. Bolek". Kolejne zdjęcie to karta z listą wypłat dla TW - kilkusetzłotowe kwoty agent odbierał regularnie, przynajmniej w okresie od stycznia do maja 1970 roku, bo tyle pokazuje fotografia. Jest też własnoręczne pokwitowanie.
Lecha Wałęsy nie ma w kraju, sytuację komentuje na bieżąco na swoim internetowym blogu. Zapewnia, że "nie może być żadnych materiałów mojego pochodzenia", a "donosami" mogły być jego "odręczne notatki zarekwirowane podczas rewizji".
Przed chwilą pojawił się też wpis (pisownia oryginalna):
"Tak przegrałem, ale tylko w tym miejscu gdzie prawie wszyscy uwierzyli że jednak jakaś zdradziecka agenturalna współpraca z SB 46 lat temu incydentalnie krótko ale była , i na krótko zostałem złamany .To nieprawda
Nie jestem w sanie jednak Was Przekonać Dziękuję zdradziliście mnie nie ja Was .LW."
IPN w poniedziałek ujawnił pierwszą część z sześciu pakietów dokumentów, jakie szef Wojskowej Służby Wewnętrznej PRL Czesław Kiszczak ukrywał w domu.
Jak podkreślił szef IPN Łukasz Kamiński, udostępniane są one "w celach badań naukowych oraz w celach dziennikarskich". - Od środy 24 lutego wgląd w materiały będzie możliwy również w czytelniach delegatur IPN - dodał Kamiński.
Instytut Pamięci Narodowej poinformował, że wśród dokumentów zabezpieczonych w prywatnym domu zmarłego w zeszłym roku generała Czesława Kiszczaka, były materiały potwierdzające współpracę Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa.