Starcie gigantów za oceanem. Debata Clinton - Trump trwała 90 minut. Trudno wskazać jednoznacznego zwycięzcę - piszą media.
Kandydatka na prezydenta USA stwierdziła, że Trump jeszcze raz proponuje Amerykanom stare rozwiązania, które już zawiodły. Wytknęła mu rzekome propagowanie "teorii skapywania", czyli założenia, że gdy lepiej wiedzie się bogatym, to osiągnięte przez nich zyski będą "skapywać" do mniej zamożnych.
- Kiedy kandydujesz na prezydenta, słowa mają duże znaczenie - stwierdziła, zarzucając mu między innymi "brawurowe" podejście do kwestii broni jądrowej. Republikański kandydat na prezydenta m.in. stwierdził, że z dżihadystami trzeba walczyć wszelkimi dostępnymi sposobami m.in. za pomocą pocisków nuklearnych.
Kwestia bezpieczeństwa zajęła większą część debaty. Donald Trump podkreślał, że największym zagrożeniem dla świata jest broń nuklearna, co kandydatka Demokratów skomentowała: - Takiemu komuś, jak Trump, nie dałabym kodów bezpieczeństwa do naszych arsenałów jądrowych. Polityką Stanów Zjednoczonych - zarówno Demokratów, jak i Republikanów - jest robić wszystko, co w naszej mocy, by redukować broń jądrową.
Trump skrytkował amerykański sojusz z NATO: - 28 krajów NATO, a dużo z nich nie płaci na rozwój sojuszu i naszą ochronę, a przecież to my chronimy ich, a nie oni nas.
To była pierwsza z trzech debat kandydatów na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wybory 8 listopada.