Lider KOD Mateusz Kijowski nazywa "mocno niefortunnym" wystawianie przez jego firmę faktur za usługi informatyczne świadczone Komitetowi Obrony Demokracji. Jak ujawniła "Rzeczpospolita", KOD dokonał na konto firmy swojego szefa sześciu przelewów, w sumie na kwotę minimum 90 tysięcy złotych.
- Ja założyłem domenę, ja założyłem stronę, zacząłem to wszystko organizować. Natomiast patrząc na to z dzisiejszej perspektywy widzę, że nie było to zręczne - przyznał lider Komitetu Obrony Demokracji. Podkreślił, że obecnie działalność jego firmy jest zawieszona.
Mateusz Kijowski dodał, że całą sprawę trzeba rozpatrywać w kontekście zbliżających się wyborów wewnętrznych. Podkreślił, że "sytuacja z nakręcaniem sensacji nie jest sympatyczna". Z drugiej strony - zaznaczył - pozytywne jest to, że w nadchodzących wyborach członkowie KOD-u będą mogli zweryfikować jego mandat do pełnienia funkcji lidera.
Mateusz Kijowski zadeklarował, że zamierza w nich startować, bo dociera do niego dużo głosów poparcia. Pytany o to, kto mógł udostępnić mediom dokumenty finansowe stowarzyszenia stwierdził, że z całą pewnością musiał to być ktoś z KOD-u, bo tylko członkowie Komitetu mieli do nich dostęp.