Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński powiedział, że marsz smoleński będzie trwał tak długo, dopóki na Krakowskim Przedmieściu nie staną pomniki Lecha Kaczyńskiego i ofiar katastrofy smoleńskiej.
Prezes PiS mówił też, że wkrótce będziemy dużo więcej wiadomo o przyczynach katastrofy smoleńskiej.
- Poważne badania międzynarodowe są w toku i wkrótce będziemy wiedzieli, czy było tak, czy było tak. Wtedy będziemy mogli powiedzieć, że nasza misja się skończyła. Na szczęście nasze państwo jest demokratycznie, a nie teoretyczne - powiedział Jarosław Kaczyński.
Niedaleko kontrmanifestacje zorganizowało stowarzyszenie Obywatele RP. Wśród kilku tysięcy osób byli opozycjoniści z czasów PRL: Władysław Frasyniuk, Henryk Wujec, Jan Lityński, Andrzej Celiński i poseł PO Stefan Niesiołowski. Obecni byli też między innymi były premier Włodzimierz Cimoszewicz, lider KOD Krzysztof Łoziński i jego poprzednik Mateusz Kijowski, a także politycy Nowoczesnej - Ryszard Petru, Joanna Scheuring-Wielgus i Joanna Schmidt. Przedstawiciele Obywateli RP zapowiadali wcześniej, że będą starali się zablokować przemarsz uczestników miesięcznicy smoleńskiej z archikatedry przed Pałac Prezydencki. Trasa przemarszu jest pilnowana przez policję.