Delegacja Prawa i Sprawiedliwości potępiła inicjatywę przewodniczących grup Parlamentu Europejskiego, którzy chcą odwołania Ryszarda Czarneckiego z funkcji wiceprzewodniczącego parlamentu.
W swoim oświadczeniu Ryszard Legutko napisał, że Róża Thun zapowiedziała podjęcie działań prawnych i to polski sąd jest właściwym do rozstrzygania w tej sprawie. Europoseł dodał, że jest zdumiony, że szefowie grup politycznych nie reagują na inne wypowiedzi. Jak mówi, brak podobnej energii w przypadku chociażby obrzydliwych komentarzy pani Thun, czy pana Verhofstadta, którzy nazywali przeciwników politycznych w Polsce śmieciami i faszystami.
Decyzja ws. Ryszarda Czarneckiego ma zostać ogłoszona przez szefów grup politycznych w Strasburgu w czwartek. Sprawa dotyczy wypowiedzi Róży Thun w niemiecko-francuskiej telewizji Arte. Europosłanka powiedziała m.in., że Prawo i Sprawiedliwość chce zniszczyć demokrację w Polsce. Ryszard Czarnecki skomentował tę wypowiedź dla portalu Niezależna. Jak powiedział, podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Róża von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję. Część europosłów uznała, że po tych słowach Ryszard Czarnecki nie powinien być wiceprzewodniczącym parlamentu.
Przypomnijmy, że główny zainteresowany - europoseł Ryszard Czarnecki, nie zamierza komentować swoich słów, ani tym bardziej się z nich wycofywać. Powiedział o tym na naszej antenie w "Rozmowie pod krawatem". Całej rozmowy możecie posłuchać na naszej stronie internetowej.